Wartość obligacji firm notowanych na giełdzie Catalyst przekroczyła już 57 miliardów złotych. Rafał Kozioł, ekspert Domu Maklerskiego Michael / Ström tłumaczy, co musi zrobić spółka, żeby zadebiutować na rynku oraz jakie są tego korzyści. Oczywiście wiąże się to też z pewnymi obowiązkami oraz kosztami, które jednak szybko się zwracają.
Rynek obligacji korporacyjnych w Polsce na przestrzeni ostatnich lat mocno się rozwinął. Emisja obligacji stanowi już jedną z podstawowych opcji w zakresie pozyskiwania finansowania dłużnego przez firmy. Na koniec pierwszego kwartału 2015 roku na Catalyst notowanych było 360 serii obligacji 150 emitentów. Ich łączna wartość przekroczyła 57 miliardów złotych.
Większość ofert obligacji prowadzona jest w trybie oferty prywatnej kierowanej maksymalnie do 149 inwestorów, której organizacją zajmuje się dom maklerski. Po zakończeniu emisji, papiery przeważnie są wprowadzane do Alternatywnego Systemu Obrotu. Dzięki temu są też dostępne dla szerokiego grona inwestorów indywidualnych. Minimalna wartość takiej oferty obligacji to 1 milion złotych.
- Zalecany minimalny poziom emisji to 5 milionów złotych - sugeruje Rafał Kozioł, analityk domu maklerskiego Michael / Ström. - Wskazane jest również, aby emitent posiadał kapitały własne na poziomie co najmniej 10 milionów złotych, a jego standing finansowy, który jest przedmiotem weryfikacji domu maklerskiego, pozwalał na emisję obligacji.
Rynek Catalyst zdecydowanie zwiększa atrakcyjność oferty dla potencjalnych inwestorów. Umożliwia handel papierami oraz zapewnia płynność obrotu. Dodatkowo obligacje kierowane na Catalyst muszą zostać zarejestrowane w KDPW, a więc są widoczne na rachunkach papierów wartościowych. Jest to atutem w szczególności dla inwestorów instytucjonalnych.
Emisja obligacji niesie ze sobą też pewne obowiązki. - Potencjalni emitenci muszą mieć świadomość, iż od momentu wprowadzenia papierów do obrotu będą podlegać obowiązkowi upublicznienia sprawozdań finansowych, tym samym ich okresowe wyniki staną się dostępne również dla konkurencyjnych przedsiębiorstw - zauważa Rafał Kozioł, analityk Michael / Ström.
Giełda narzuca również termin maksymalnie 6 miesięcy na publikacje zbadanego raportu rocznego oraz 3 miesięcy na publikacje raportu półrocznego, licząc od dnia bilansowego. W trybie raportów bieżących emitent zobowiązany będzie do informowania o istotnych wydarzeniach mogących mieć wpływ na sytuację inwestorów.
- Powszechną praktyką jest narzucenie na firmę zapisów takich jak limit wypłaty dywidend czy określeniu maksymalnego poziomu zadłużenia. Im niższy standing finansowy spółki, tym bardziej restrykcyjne będą te zapisy - podkreśla Rafał Kozioł.
Ekspert Michael / Ström dodaje, że koszty związane z wejściem na rynek Catalyst są zwykle z nawiązką rekompensowane poprzez oszczędność wynikającą uzyskania niższej marży niż w przypadku, gdyby obligacje nie miały być notowane. Dodatkowo zwiększa to grono inwestorów skłonnych nabyć obligacje.
Wejście na Catalyst wiąże się z kosztem na rzecz giełdy w wysokości 0,0075 procent nominału obligacji jednorazowo oraz 0,002 procent tej kwoty rocznie (z zachowaniem stawek minimalnych i maksymalnych). Dodatkowo notowanie obligacji na giełdzie wiąże się koniecznością ich animacji, co stanowi koszt w wysokości około 10 tysięcy złotych rocznie.
Koszt organizacji emisji obligacji związany jest m.in. ze standingiem finansowym emitenta, wielkością emisji i strukturą nabywców obligacji. Kształtuje się on na poziomie od około 1 procenta dla największych giełdowych spółek do około 4 procent dla mniejszych spółek przy emisjach do 10 milionów złotych.
Porównaj na wykresach spółki i indeksy src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1388131200&de=1388161800&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=WIG20&colors%5B0%5D=%231f5bac&fg=1&w=640&h=250&cm=0&lp=1&rl=1"/> Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej