Optymalnym terminem debiutu giełdowego Jastrzębskiej Spółki Węglowej jest 2010, a najdalej 2011 rok wynika z wypowiedzi prezesa firmy, Jarosława Zagórowskiego.
Jego zdaniem, do tego czasu, oprócz spełniania wszystkich wymogów
formalnych, musi być wypracowane porozumienie ze stroną społeczną,
aby prywatyzacja przyniosła korzyści zarówno spółce, jak i jej załodze. Powinna także powstać tworzona od kilku lat grupa węglowo- koksowa wokół JSW, co podniesie wartość spółki przed upublicznieniem.
_ - Według mojej oceny, potrzebujemy co najmniej roku, by przygotować firmę do giełdy. Mniej więcej tyle czasu zajmują analizy przedprywatyzacyjne, procedury związane z wyborem doradcy, przygotowaniem prospektu, uzgodnienia z KPWiG itp. Dlatego 2010- 2011 wydaje się racjonalnym terminem upublicznienia, rok 2009 będzie czasem przygotowań _ - powiedział Zagórowski.
Wcześniej przedstawiciele Ministerstwa Gospodarki sugerowali, że JSW mogłaby trafić na giełdę już w przyszłym roku, podobnie jak Katowicki Holding Węglowy (KHW), który ma zadebiutować być może już w pierwszym kwartale 2009. W obu przypadkach chodzi o nowe emisje akcji, po których większościowym właścicielem górniczych spółek pozostanie Skarb Państwa.
Prezes JSW uważa, że idąc na giełdę grupa JSW powinna być już wzmocniona o koksownie - przynajmniej Kombinat Koksochemiczny
Zabrze, coraz mniejsze są bowiem szanse, że do grupy węglowo- koksowej włączona będzie także wałbrzyska koksownia Victoria.
Jak mówiła niedawno doradca ministra gospodarki, Joanna Strzelec- Łobodzińska, decyzje w sprawie ostatecznego kształtu grupy węglowo- koksowej powinny zapaść jesienią tego roku. Firma doradcza
rekomendowała wniesienie do JSW większościowego pakietu akcji
koksowni w Zabrzu, co do Wałbrzycha trwają jeszcze analizy.
Zagórowski nie zgadza się z koncepcją zarządu zabrzańskiego kombinatu, by powiązał się on z JSW na zasadach mniejszościowych (np. 25 proc. akcji), a środków na inwestycje koksownia sama poszukałaby np. na giełdzie. Według prezesa JSW, wchodząc na giełdę oddzielnie obie firmy tracą, natomiast JSW zyska, wiążąc się z odbiorcą, a koksownia - z dostawcą surowca.
Za jedną z najważniejszych dla powodzenia prywatyzacji spraw Zagórowski uznał uzyskanie przyzwolenia społecznego na upublicznienie spółki, w tym przekonanie pracowników, że będzie to dla nich korzystne. W JSW nie było dotychczas referendum w tej sprawie, podczas gdy w KHW załoga nieznaczną większością opowiedziała się za debiutem giełdowym.
_ - Uważam, że pracownicy mają już dość dużą świadomość - taki przykład daje też KHW - że dobra, mądra prywatyzacja nie jest niczym złym dla pracownika; przeciwnie - pracownik staje się współwłaścicielem przedsiębiorstwa, w którym pracuje. Teraz wspólnie z pracownikami trzeba wypracować najlepszy model działania _ - uważa prezes.
Na rządowej liście przeznaczonych do prywatyzacji firm, obok KHW i JSW oraz koksowni w Zabrzu i Wałbrzychu, jest także kopalnia _ Bogdanka _ na Lubelszczyźnie, której debiut giełdowy prawdopodobnie przesunie się na początek 2009 roku.