Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Oto reakcja rynku na wybory w Grecji

0
Podziel się:

Wynik daje jasne przekonanie, że Grecja będzie kontynuowała reformy uzgodnione z wierzycielami

Oto reakcja rynku na wybory w Grecji
(Maslowski Marcin / Shutterstock)

Wybory w Grecji nie wstrząsnęły rynkiem. Większych ruchów nie odnotowano zarówno na rynku walutowym, jak i na najważniejszych parkietach. Częściowo jest to zasługa decyzji podjętej przez społeczeństwo greckie, które pośrednio opowiedziało się za kontynuowaniem wyznaczonej ścieżki reform.

Poziom euro w stosunku do dolara pozostaje zbliżony do tego, co widzieliśmy w piątek. Złoty w stosunku do europejskiej waluty nad ranem lekko się osłabił, jednakże po godzinie 8.00 zaczął się gwałtowanie umacniać. Dzięki temu za jedno euro tuż po 10.30 trzeba było zapłacić niespełna 4,19 zł, względem 4,21 zł za euro dwie godziny wcześniej.

Reakcji złotego nie należy w pełni utożsamiać z wyborami w Grecji, gdyż umocnienie rodzimej waluty nastąpiło również w stosunku do dolara amerykańskiego, franka szwajcarskiego oraz funta brytyjskiego. Za jednego dolara trzeba zapłacić 3,70 zł, za jednego franka 3,83 zł, a za funta 5,75 zł.

Europejskie giełdy rozpoczęły tydzień dość spokojnie. Większych ruchów nie odnotowano mimo wyborów w Grecji. Widać, że temat ten zszedł na drugi plan. Rynek aktualnie znajduje się pod presją czwartkowej decyzji amerykańskiego banku centralnego.

Reformy będą kontynuowane?

Zwycięska Syriza otrzymała ponad 35 procent i po przeliczeniu ponad 99 procent głosów wyprzedziła o 7 punktów procentowych partię Nowa Demokracja. Zwycięzca wejdzie w koalicję z klubem Niezależni Grecy.

Daje to jasne przekonanie, że Grecja będzie kontynuowała reformy uzgodnione z wierzycielami, przynajmniej do momentu, gdy do Aten płynie międzynarodowa pomoc. Daje to rynkom odczucie stabilizacji, bo znacząco zmniejsza się ryzyko wyjścia Grecji ze strefy euro.

- Takie rezultaty sugerują, że z jednej strony kontynuowana będzie ogólna polityka ustępstw wobec Zachodu i nie będzie wyjścia Hellady ze strefy euro, ale z drugiej strony Cipras będzie może okazjonalnie "sprawiał kłopoty" Zachodowi przy realizacji konkretnych punktów programu. W każdym razie dla rynków finansowych nie są to powody do dużych obaw - komentuje Tomasz Witczak, analityk FMCM.

Jak podkreśla Konrad Ryczko, analityk DM BOŚ, to właśnie zwycięstwo Syrizy spowodowało, że rynek ze spokojem przyjął temat wyborów. - Pewnym czynnikiem ryzyka dla globalnego poziomu awersji do ryzyka na rynkach stanowiły weekendowe wybory parlamentarne w Grecji. Ostatecznie jednak zwycięstwo Syrizy traktowane jest wstępnie jako umocnienie mandatu Ciprasa do przeprowadzenia Hellady przez pakiet reform - komentuje Konrad Ryczko.

Jest jednak czynnik, który cały czas nie pozwala rynkowi zapomnieć o Grecji. Trzeba także pamiętać, że przewaga koalicji rządzącej będzie nieco mniejsza niż wcześniej. - Dobrą wiadomością jest, że nowy rząd będzie mógł zostać dość szybko uformowany i Grecja uniknie paraliżu decyzyjnego. Złą wiadomością jest, że przewaga koalicji Syrizy i Niezależnych Greków w parlamencie stopniała do 5 z 12 głosów. Szanse na pozostanie Grecji w strefie euro pozostają wysoko, ale aby kraj miał przed sobą gospodarczą przyszłość, potrzebuje restrukturyzacji zadłużenia i tutaj leży czynnik ryzyka, który nie pozwoli rynkom całkowicie zapomnieć o Grecji - komentuje Konrad Białas, analityk TMS Brokers.

giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)