Dwie największe giełdy w Rosji - RTS i MMWB - przeżyły dziś krach porównywalny z kryzysem finansowym z 1998 roku. Ich indeksy spadły do poziomów najniższych od ponad trzech lat. Na obu parkietach na godzinę wstrzymano nawet handel akcjami.
Papiery najatrakcyjniejszych spółek (blue chips) straciły na wartości od 8 do 32,5 proc.
Indeks RTS (Rosyjskiego Systemu Handlowego) zjechał o 11,47 proc. - do 1.131,12 pkt. Natomiast indeks MMWB (Moskiewskiej Międzybankowej Giełdy Walutowej) poleciał o 17,45 proc. - do 881,7 pkt.
Akcje Vneshtorgbanku (VTB) potaniały o 29,26 proc., a Sbierbanku - o 21,72 proc. VTB i Sbierbank to największe banki w Rosji.
Papiery koncernu naftowego Rosnieft straciły 21,27 proc., a koncernu gazowego Gazprom - 17,89 proc.
Tę paniczną wyprzedaż spowodowało bankructwo Lehman Brothers, jednego z największych banków inwestycyjnych na świecie, a także obniżenie ratingu kredytowego dla AIG, największego na świecie towarzystwa ubezpieczeniowego.
Nałożył się na to dalszy spadek cen ropy naftowej i trwający od kilku tygodni odpływ kapitału zagranicznego z Rosji, będący konsekwencją wojny w Gruzji.
Cena baryłki _ czarnego złota _ zjechała we wtorek do 91,5 dolara wobec ponad 140 dolaróww połowie lipca. Spotęgowało to panikę na moskiewskich parkietach, na których królują koncerny paliwowe.
Od maja tego roku, kiedy to rosyjskie rynki przeżywały największe wzloty, indeks RTS stracił już ponad 50 proc., a indeks MMWB - 55 proc.
RTS obejmuje walory 50 najatrakcyjniejszych spółek rosyjskich, a MMWB - 30.
Na tym pierwszym parkiecie akcjami obracają głównie zagraniczni inwestorzy. Indeks RTS jest wyliczany na podstawie cen papierów wyrażonych w dolarach. Największy udział mają w nim walory Gazpromu (15 proc.), Łukoilu (15 proc.), Sbierbanku (13,59 proc.), Rosnieftu (9,03 proc.) i Norylskiego Niklu (5,05 proc.).
Po zamknięciu giełd premier Rosji Władimir Putin ogłosił, że Ministerstwo Finansów i Centralny Bank Rosji (CBR) razem z czołowymi bankierami pracują nad planem wspólnych działań.