Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

PayU: Rynki ościenne naturalnym kierunkiem ekspansji polskiego e-commerce

0
Podziel się:

Warszawa, 12.09.2018 (ISBnews) - Małe nasycenie sklepami online oraz stosunkowo niewielka aktywność międzynarodowych gigantów e-commerce na rynkach sąsiadujących z Polską sprawia, że mogą stać się one naturalnym kierunkiem ekspansji dla rodzimego e-commerce. Obecnie jedynie około 7% sprzedaży transgranicznej polskich sklepów internetowych jest kierowane do krajów ościennych z Europy Środkowej, wynika z analizy PayU. 

PayU: Rynki ościenne naturalnym kierunkiem ekspansji polskiego e-commerce

Zdecydowana większość e-przedsiębiorców eksportuje przede wszystkim na Zachód - aż 35% wysyłanych za granicę towarów trafia do Wielkiej Brytanii i Niemiec. Tymczasem, Polska, Czechy, Rumunia, Węgry i Słowacja z 80 mln mieszkańców tworzą jeden z najszybciej rozwijających się rynków e-commerce wart 12 mld euro w 2017 roku (wg danych Statista).

"Według prognoz Eurostatu, do 2021 roku zwiększy się on o kilkadziesiąt procent w każdym z tych krajów (w stosunku do 2016 roku). W Rumunii jego wartość ma się praktycznie podwoić (96%), na Węgrzech wzrosnąć o 70%, na Słowacji o 58%, a w Czechach o 42%. Polski e-commerce w 2017 roku wart był 5,92 mld euro (wzrost o 11% w stosunku do 2016 roku), a do 2021 roku ma się zwiększyć o 65% - do 8,73 miliardów euro" - czytamy w komunikacie.

W krajach Europy Zachodniej (wg danych Eurostatu) liczba klientów kupujących online stopniowo osiąga naturalne limity - w ub. roku wzrosła jedynie o 1% w Wielkiej Brytanii, a w Niemczech nieznacznie spadła. W Europie Środkowej i krajach bałkańskich tendencja jest zupełnie odwrotna. Stosunkowo mała liczba kupujących online przekłada się na jej skokowe roczne wzrosty: w Rumunii o 1/3 (do 16%), a w Czechach o 1/5 (do 56%). Wchodzący na rynek e-klienci nie mają sprecyzowanych preferencji i przyzwyczajeń zakupowych, warto więc do nich skierować ofertę i zawalczyć o ich lojalność.

"W najbliższych latach będziemy świadkami rywalizacji o niemal 40 mln niekupujących jeszcze przez internet, konsumentów z Polski, Czech, Rumunii, Słowacji i Węgier. Polski e-commerce ze świetnym zapleczem technologicznym oraz wieloma dojrzałymi sklepami online ma wszelkie zasoby, by zagospodarować tę grupę" - powiedziała country manager PayU w Polsce Joanna Pieńkowska-Olczak, cytowana w komunikacie.

Jak wynika z danych PayU, konsumenci z krajów ościennych oraz Rumunii są również atrakcyjni pod względem wartości koszyków zakupowych. Węgrzy, Rumunii i Słowacy wydają na jednorazowe zakupy online średnio 54,13 euro - to o 40% więcej niż Polacy, których średnia wartość koszyka to około 32,37 euro.

Rywalizacja na rynkach Europy Środkowej będzie dużo łatwiejsza, niż na zachodnich, ze względu na mniejszą konkurencję. W Rumunii i na Węgrzech przypada czterokrotnie mniej sklepów internetowych na mieszkańca niż w Niemczech czy Wielkiej Brytanii. Wyjątkiem są Czechy, gdzie rynek jest bardziej nasycony, niż na Zachodzie.

Ze względu na mniejszą liczbę sklepów internetowych konsumenci w CE i Rumunii mają dostęp do stosunkowo węższego asortymentu, co może stanowić szansę dla polskich przedsiębiorców na szybszy rozwój transgraniczny - zarówno tych oferujących produkty popularne (mainstreamowe), jak i wyspecjalizowane czy niszowe.

PayU jest jednym z wiodących dostawców płatności internetowych w Europie Środkowo-Wschodniej. W Polsce i Rumunii jest liderem na rynku, a w Czechach ma najsilniejszą pozycją pośród wszystkich niebankowych dostawców usług płatniczych dla e-commerce.

media
telekomunikacja
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
ISBnews
KOMENTARZE
(0)