Wygląda to na spektakularną porażkę spółki założonej przed laty przez Ryszarda Krauzego. Jeszcze w piątek jedna akcja Petrolinvest kosztowała prawie 8,5 zł. W poniedziałek po południu niecałe 2 zł. To oznacza ogromne straty dla inwestorów. Wszystko przez karę finansową i decyzję KNF o wykluczeniu firmy z giełdy.
800 tys. zł - to kara finansowa dla Petrolinvestu. Lista nieprawidłowości, których doliczyli się urzędnicy Komisji Nadzoru Finansowego ma 11 stron. Sprowadzają się one przede wszystkim do łamania obowiązków informacyjnych wobec inwestorów, m.in. w raportach finansowych. Całą ich listę można znaleźć na stronie KNF.
Nie tylko na karze finansowej się skończyło. Komisja zdecydowała o wykluczeniu spółki Petrolinvest z giełdy. Nie wiadomo jeszcze kiedy to nastąpi, ale nie czekając na komunikat inwestorzy już postanowili jak najszybciej pozbyć się tracących na wartości papierów, z którymi później mogą nie mieć co zrobić.
Efekt jest taki, że zaraz po ogłoszeniu decyzji KNF w piątek notowania Petrolinvest spadły o 16 proc. Wynik byłby gorszy, gdyby nie zawieszenie handlu przez giełdę, która obawiała się paniki inwestorów. W poniedziałek notowania ruszyły, ale nastroje wcale się nie poprawiły. Przeszła przez giełdę druga fala wyprzedaży, która sprowadziła cenę pojedynczej akcji w dół o prawie 70 proc. Po godzinie 13:00 kurs spadł poniżej 2 zł. W piątek sięgał 8,50 zł.
Notowania akcji spółki Petrolinvest src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1495458000&de=1496070600&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=OIL&colors%5B0%5D=%230082ff&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1&rl=1"/>
Zarząd Petrolinvest stara się uspokoić sytuację. Wydał komunikat, że nie zgadza się z utrzymaniem przez Komisję Nadzoru Finansowego kary pieniężnej oraz bezterminowego wykluczenia akcji spółki z obrotu na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie i analizuje możliwości zaskarżenia decyzji. W skuteczność tego jednak większość inwestorów nie wierzy.
Wydaje się więc, że to już koniec blisko 10-letniej historii Petrolinvest na giełdzie. Były to lata burzliwe. Spółka przez obserwatorów uznawana była za jedną z najbardziej spekulacyjnych na GPW. Sama firma ma jeszcze dłuższą historię, sięgającą roku 1991. Wtedy została założona przez znanego biznesmena Ryszarda Krauzego. Jeszcze w 2014 roku znajdował się na liście najbogatszych Polaków "Forbesa" z majątkiem szacowanym na około 400 mln zł.
Pieniądze zarobione na informatyzacji posłużyły Krauzemu do budowy wielobranżowego imperium. Do najważniejszych spółek kontrolowanych przez biznesmena oprócz Prokomu należały Bioton (farmacja), Polnord (budownictwo) i Petrolinvest (wydobycie węglowodorów). I to ostatnia z tych spółek pogrążyła miliardera, gdy w pewnym momencie jej akcje kosztowały grosze. Więcej na ten temat pisaliśmy w tekście: "Ryszard Krauze: Dorobił się na ZUS-ie, poślizgnął na ropie".