Ogólnopolski Związek Zawodowy Górnictwa Naftowego i Gazownictwa zrzeszony w OPZZ wystosował pismo do premier Ewy Kopacz, w którym domaga się natychmiastowego zajęcia się problemami branży. Związkowcy zarzucają rządowi bierność na tym obszarze i brak troski o miejsca pracy. Były minister gospodarki Janusz Steinhoff uważa jednak, że zmiany w grupie PGNiG są konieczne. Działania zarządu pozytywnie oceniają inwestorzy. Akcje na GPW są blisko rekordowych poziomów.
Jak piszą związkowcy „ostatnie lata przyniosły naszym załogom pracę w bardzo niepewnych warunkach, i wbrew umowie społecznej przechodzimy nieustanne reorganizacje, konsolidacje i restrukturyzacje. Związkowcy zwracają też uwagę na „zamrożenie” płac oraz nieustanny proces cięcia kosztów pracy.
"Doprowadziło to w efekcie do sytuacji, w której przyszłość polskiej branży górnictwa naftowego i gazownictwa stanęła przed dużym znakiem zapytania” - czytamy w liście OPZZ. Zdaniem związkowców obecne rozwiązania rządu „prowadzą spółkę do paraliżu inwestycyjnego, braku perspektyw dla rozwoju i bezpośrednio zagrażają polityce energetycznej kraju, a także stanowią realne zagrożenie dla wielu tysięcy miejsc pracy w naszej branży”.
Związkowcy wyrazili też oburzenie niedawnym stanowiskiem Ministerstwa Skarbu Państwa odnośnie problemów branży. Sugerują, że rządzącym zależy tylko na bieżącym wyniku finansowym bez nakreślonej wizji, jak branża będzie funkcjonowała w kolejnych latach.
Roczne wyniki grupy PGNiG (w tys. zł)
Tymczasem wyniki finansowe PGNiG za ostatni rok pokazują, że spółka idzie jednak w dobrym kierunku. W 2014 roku grupa osiągnęła ponad 2,8 miliarda złotych zysku netto, czyli o 47 procent więcej niż w 2013 roku.
- Zysk cieszy tym bardziej, że przed spółką stoją poważne wyzwania związane z inwestycjami - zauważa były wicepremier i minister gospodarki Janusz Steinhoff. Zwraca uwagę na to, że firma musi dostosowywać się do zmieniającego otoczenia. Póki co PGNiG nadal jest podmiotem dominującym na rynku gazu, ale konkurencja jest coraz większa, więc spółka musi przejść zmiany strukturalne i być efektywna kosztowo - uważa Steinhoff.
Ostatnie bardzo dobre wyniki skutkowały wzrostem wyceny akcji PGNiG na giełdzie w Warszawie. Pod koniec czerwca padł nawet rekord. Za jeden walor inwestorzy płacili prawie 7 złotych, co przekłada się na wartość spółki na poziomie 41 miliardów złotych.
Notowania akcji PGNiG na przestrzeni ostatnich 10 lat src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1120659500&de=1436195400&sdx=1&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=PGN&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&st=1&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1&rl=1"/>
W ocenie Janusza Steinhoffa zmiany jakie zachodzą w spółce są konieczne. - Bez rygoru kosztowego PGNiG nie byłby silnym graczem na zliberalizowanym rynku gazu, który wymusza zwiększenie efektywności. To dobra strategia i powinna być kontynuowana. Mimo, że PGNiG ma pozycję dominującą, na rynku gazu robi się coraz ciaśniej i firma musi walczyć o utrzymanie mocnej pozycji - twierdzi były wicepremier i minister gospodarki.