Polska Izba Paliw Płynnych (PIPP) zaapelowała do parlamentarzystów, premier i ministra finansów o zmiany w tzw. pakiecie przewozowym. Zdaniem jej ekspertów proponowane przepisy mogą stworzyć nowe możliwości działania w szarej strefie i źle wpłyną na konkurencję, podała Izba.
"PIPP twierdzi, że niektóre zapisy projektu ustawy o systemie monitorowania drogowego przewozu towarów w żaden sposób nie prowadzą do uszczelnienia systemu podatkowego, a wręcz stwarzają nowe możliwości podmiotom funkcjonującym w ramach szarej i czarnej strefy. Niektóre zapisy projektu grożą także m.in. przejęciem całości rynku przez największe firmy paliwowe" - czytamy w komunikacie.
Eksperci Izby kwestionują część rozwiązań projektu, które będą miały ich zdaniem groźne konsekwencje dla legalnie działających polskich firm z branży paliwowej. Zdaniem PIPP do najważniejszych luk zaliczyć trzeba nieobjęcie nową ustawą:
- obrotu produktami, znajdującymi się w procedurze zawieszonego poboru podatku akcyzowego,
- tranzytu towarów przez teren kraju,
- przesunięć magazynowych,
- osób fizycznych jako odbiorców końcowych.
"Według członków PIPP bezkrytyczne zaakceptowanie projektu ustawy w obecnym kształcie może być zagrożeniem dla zasady swobody działalności gospodarczej oraz ochrony niejawnych danych przedsiębiorstwa. Zastrzeżenia budzi aktualny kształt definicji podmiotu wysyłającego, który może prowadzić do gromadzenia chronionych danych przedsiębiorstw przez ich konkurentów. Projekt ustawy może więc naruszać konkurencję, wzmacniając i tak silną pozycję największych firm paliwowych" - czytamy dalej.
Poprzez stworzenie nowych ram współpracy pomiędzy przedsiębiorcami rynku paliwowego może zostać naruszona zasada swobody działalności gospodarczej, ponieważ bezpośrednio lub pośrednio przedsiębiorcy rynku paliwowego będę musieli współpracować z największymi firmami rynku paliwowego. Stworzenie największym podmiotom branży paliwowej dostępu do pełnych danych odbiorców końcowych narusza z kolei zasadę konkurencji, uważa także PIPP.
Zdaniem Izby, tempo prac nad projektem ustawy uniemożliwiło skonsultowanie praktycznych rozwiązań z firmami z branży, które nie będą miały szansy na prawidłowe przystosowanie organizacyjne i informatyczne do nowych wymogów prawa, tymczasem na przedsiębiorców mają być nakładane bardzo wysokie kary. Kary te, sięgające nawet połowy wartości transportowanego towaru, mogą być nakładane nawet za nieistotne omyłki pisarskie.
"Projekt ustawy wydaje się być nieproporcjonalny w zakresie obowiązków wobec możliwych do osiągnięcia celów, przy czym jest to już trzeci pakiet regulacji wymierzony w szarą i czarną strefę, który w największym stopniu dotyka nie przestępców, a rzetelnych uczestników rynku" - napisano także w materiale.
Rząd przyjął projekt ustawy o systemie monitorowania drogowego przewozu towarów 24 stycznia 2017 r. Projekt ma być omawiany w połączonych Komisjach Finansów Publicznych i Infrastruktury 7 lutego 2017 r.