Zarząd Polskich Linii Lotniczych LOT (PLL LOT) skłania się ku pozyskiwaniu samolotów w drodze leasingu operacyjnego, nie poprzez zakupy, poinformował prezes Rafał Milczarski. Prezes zadeklarował także, że chciałby powrotu działalności utrzymaniowej do spółki, jeśli "sytuacja finansowa na to pozwoli".
"Każdy zakup samolotu to wstępne płatności ok. roku wcześniej i zaliczki, które mogą sięgać 30% wartości samolotu. PLL LOT ewidentnie na to nie stać. Poprzedni zarząd zakładał takie zakupy, ale tego typu plan jest niemożliwy do realizacji. Raczej nie będziemy kupować samolotów, ale jesteśmy bardzo zainteresowani współpracą z szeroką grupą leasingodawców operacyjnych" - powiedział Milczarski podczas posiedzenia sejmowej Komisji ds. Energii i Skarbu Państwa.
Podkreślił, że dla leasingodawcy zakup 8 samolotów to nie jest duży wysiłek - zamawia on jednocześnie 40-50 maszyn. "Doświadczenie leasingodawcy, który zarządza flotą 1000 samolotów jest daleko większe niż linii lotniczej, która kupuje 4-8 samolotów" - kontynuował. "Leasing operacyjny to normalna formuła pozyskiwania samolotów" - podkreślił.
Prezes odniósł się też do przeprowadzonego w poprzednich latach wydzielenia działalności utrzymaniowej ze spółki.
"Wydzielenie działalności utrzymaniowej nie wpływa korzystnie na zapewnienie najwyższej jakości usług. Poprzednie zarządy LOT-u dowodziły, że to działalność nie kluczowa, i że należy ją wyłączyć. Ja nad tym ubolewam" - powiedział.
"W interesie linii lotniczej jest posiadanie bardzo istotnego wpływu na działalność utrzymaniową i zaplecza technicznego. Jeżeli sytuacja finansowa na to pozwoli, albo pozwolą na to uwarunkowania regulacyjne, będę orędownikiem tego, żeby działalność tego typu w LOT się znalazła" - kontynuował.
Według niego, pozytywnie wpłynie to na koszty i pewność wykonywania działalności operacyjnej.
Wśród zagadnień poruszonych na obradach Komisji znalazła się też współpraca przewoźnika lotniczego ze spółkami kolejowymi.
"Współpraca z koleją jest możliwa, ale musi być wyrazem spójnej polityki transportowej państwa. Niech to będzie spójna polityka, w której kolej jest naturalnym sojusznikiem linii lotniczej, choć nie musi być udziałowcem. To mogą być komplementarne działania, jesteśmy na nie otwarci" - podsumował Milczarski.
W końcu stycznia br. rada nadzorcza PLL LOT, po przeprowadzonym postępowaniu kwalifikacyjnym, powołała na stanowisko prezesa zarządu Rafała Milczarskiego. Członkiem zarządu ds. operacyjnych został Borys Buta. Postępowanie kwalifikacyjne na stanowisko członka zarządu ds. ekonomiczno-finansowego zakończyło się bez rozstrzygnięcia.
PLL LOT zapowiadały wcześniej m.in., że od 2016 roku planują intensywny rozwój, a w ciągu pięciu lat chcą stać się dwa razy większą linią lotniczą niż w 2015 r.