Czwartkowe notowania amerykańskich indeksów zaczęły się od wyraźnych spadków, które potem w dużym stopniu zostały jednak ograniczone.
Akcje zniżkowały w reakcji na sygnały o możliwej podwyżce kosztu pieniądza w USA jeszcze w tym roku, płynące z protokołu z wrześniowego posiedzenia Rezerwy Federalnej.
Dow Jones Industrial na koniec dnia stracił 0,25 proc. i wyniósł 18 098,94 pkt. S&P 500 spadł o 0,31 proc. i wyniósł 2 132,55 pkt. Nasdaq Comp. zniżkował o 0,49 proc. do 5 213,33 pkt.
Do spadków indeksu Dow Jones Industrial najmocniej przyczyniały się notowania akcji Goldman Sachs i Chevron.
Sentyment na amerykańskich giełdach wyznaczała środowa publikacja minutek z wrześniowego posiedzenia amerykańskiego banku centralnego, która w przekonaniu rynków stanowi jednoznaczną zapowiedź podwyżki stóp jeszcze w tym roku.
Podczas wrześniowego posiedzenia Rezerwy Federalnej kilku jej członków uważało, że decyzja o podwyżce "była blisko" oraz, że właściwym byłoby podwyższenie stopy funduszy federalnych relatywnie szybko, o ile sytuacja gospodarcza będzie rozwijać się zgodnie z oczekiwaniami - wynika z raportu z wrześniowego posiedzenia Rezerwy Federalnej.
Po południu pod kreskę zeszły notowania ropy naftowej. Tygodniowy przyrost zapasów surowca w USA okazał się wyższy od konsensusu. Zapasy wzrosły o 4,85 mln baryłek, tymczasem szacunki Bloomberga wskazywały na przyrost o 2 mln baryłek. Ilość surowca w amerykańskich magazynach wzrosła po raz pierwszy od sześciu tygodni. W reakcji na dane cena baryłki WTI spadła poniżej 50 dolarów, a Brent w okolice 51 dolarów. Potem jednak ropa zaczęła ponownie drożeć.