Bardzo mocnymi spadkami zakończyła się pierwsza we wrześniu sesja na nowojorskiej giełdzie. Rynek znów pogrążyły bardzo słabe dane z Chin.
Po fali spadków na azjatyckich i europejskich giełdach we wtorek wyprzedaż akcji zdominowała również Wall Street. Skala spadków zwiększała się z każdą godziną sesji i w rezultacie główne indeksy straciły po około 3 procent.
Fatalne nastroje to niezmiennie efekt bardzo słabych doniesień z Chin, wskazujących na spowolnienie w tym kraju. Ostatni odczyt wskaźnika PMI dla przemysłu Chin znalazł się na poziomie najniższym od trzech lat (47,3 punktu).
Podczas wtorkowej sesji na Wall Street inwestorzy poznali także najnowszy odczyt indeksu PMI dla przemysłu w USA. W sierpniu wyniósł on 53 punkty wobec wcześniejszego odczytu na poziomie 53,8 punktu. Z kolei indeks ISM okazał się dość rozczarowujący: 51,1 punktu wobec prognoz na poziomie 53 punktów.
Ważniejsze okażą się jednak w środę dane z amerykańskiego rynku pracy. Inwestorzy poznają najnowszy raport ADP, mówiący o tym, jak zmieniła się liczba miejsc pracy w sektorze prywatnym w USA. To kluczowe informacje przed piątkowymi danymi o bezrobociu. Te wszystkie doniesienia będą istotne dla rynków ze względu na zbliżające się posiedzenie władze monetarnych USA. Wiele wskazuje na to, że Fed zdecyduje się na pierwszą od dziewięciu lat podwyżkę stóp procentowych.