Rynek mieszkaniowy od dłuższego czasu notuje dynamiczny wzrost, a wielu inwestorów widzi swoją szansę na zysk w wynajmie mieszkań lub apartamentów. Wpływ mają na to nie tylko coraz zasobniejsze portfele Polaków, ale również ekspansywna polityka pieniężna, która stymuluje wzrost inwestycji - tłumaczy wiceprezes Portico Project Management Steven Davis. Podkreślił, że jego firma cały czas widzi wzrost zarówno popytu, jak i podaży, więc nie ma powodów, by rynek miał się w najbliższym czasie załamać.
W opublikowanym kilka dni temu raporcie Narodowy Bank Polski (NBP) podał, że na rynku pierwotnym w 6 największych miastach w II kwartale br. przekroczono poziom sprzedaży mieszkań ze szczytu poprzedniego cyklu.
Z kolei w opublikowanym wcześniej we wrześniu raporcie "Rynek mieszkaniowy w Polsce" firmy doradczej REAS, wyliczono, że w poprzednich czterech kwartałach sprzedanych w Polsce zostało prawie 70 tys. mieszkań, co oznacza wzrost o 21% r/r. Natomiast GUS podał ostatnio, że liczba mieszkań oddanych do użytkowania w ciągu 8 miesięcy br. wzrosła o 9,6% r/r do 108 902 lokali, przy czym w przypadku mieszkań oddanych przez deweloperów wzrost ten wyniósł 12,6% r/r - do 53 241 lokali.
Okres pomiędzy styczniem, a marcem 2017 r. był najlepszy w historii rynku deweloperskiego w Polsce, podkreślił Davis.
Wskazał, że ciągle rosnące ceny mieszkań w Polsce spowodowane są nie tylko coraz droższą wyceną gruntów, ale również odpowiedzią na wysoki popyt. Dodatkowo obserwowane wzrosty cen na rynku pierwotnym w II kwartale tego roku wynikały z wprowadzania na rynek i sprzedaży większej liczby mieszkań o lepszej jakości i lokalizacji. Wyjątkiem był rynek wtórny w stolicy, gdzie średnie ceny nieznacznie spadły (notowano więcej transakcji mieszkaniami o niższej jakości).
Polacy nadal chętnie kupują mieszkania na wynajem, a zbliżający się okres jesienny oznacza wzmożony popyt na tego typu usługi, dodał. Mimo coraz wyższych cen, taka inwestycja okazuje się bardzo opłacalna.
Jak podaje raport "Property Index. Overview of European Residential Markets", przygotowany przez Deloitte, nieruchomości przynoszą stały i stabilny zysk. W Polsce pod tym względem najlepiej wypadają największe miasta - w Warszawie w 2016 roku średni zysk z wynajmu wyniósł 6%, w Krakowie 6,6%, Łodzi 7,2% oraz Wrocławiu 7,4%. W porównaniu do innych europejskich miast jesteśmy w tyle za duńskim Odense (8,9%) czy Budapesztem (7,9%), ale już na tle Londynu (2%) wypadamy bardzo dobrze.
"Inwestorzy lubią pewne inwestycje, a najnowsze statystyki dotyczące kolejnego wzrostu sprzedaży w największych miastach w Polsce tylko zachęcają do lokowania swoich oszczędności właśnie w nieruchomości. Cały czas widzimy wzrost zarówno popytu, jak i podaży, więc nie ma powodów, by rynek miał się w najbliższym czasie załamać. Duży wybór mieszkań w każdym segmencie cenowym sprawia, że zarówno mali, jak i ci zasobniejsi inwestorzy mają szansę na dobrą lokatę kapitału" - powiedział Davis, cytowany w komunikacie.
Zysk z inwestycji w największych miastach w Polsce wiążę się również z podwyższaniem cen czynszu przez właścicieli. Dane udostępnione przez portal nieruchomościowy Otodom.pl wskazują nawet na 3-procentowym wzrost względem poprzedniego miesiąca, co z pewnością wiąże się z rozpoczynającym się za chwilę rokiem akademickim.