"Przyszłością technologii jest robotyzacja, ograniczanie znaczenia czynnika ludzkiego w procesie wytwarzania, produkcji. Drugą ścieżką będzie powrót to produkcji ekologicznej, ale także specjalizacji, do tzw. produktów 'szytych na miarę'" - powiedziała minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz podczas panelu na Kongresie w Katowicach.
Jej zdaniem, już dziś powinniśmy zastanowić się nad najbliższą przyszłością nie tylko procesów, ale także pracowników. Czekać nas może bowiem duża niespodzianka.
"Zgadzam się z ocenami, że za 4-5 lat 30% zawodów wykonywanych dzisiaj zniknie. To musi spowodować nowe spojrzenie na m.in. przyszłość pracowników i całego rynku pracy" - dodała Emilewicz.
Z kolei przewodniczący rady nadzorczej TDJ Tomasz Domogała zwrócił uwagę na rosnącą rolę komputeryzacji i sztucznej inteligencji, uczących się maszyn. Z niecierpliwością oczekuje też zapowiadanego na ten rok debiutu pierwszego komputera kwantowego, który ma być kilkaset razy szybszy od znanych dziś urządzeń.
"Nie lubię słowa 'rewolucja', ponieważ według mnie od kilkudziesięciu lat trwa proces ewolucji i to dopiero połowa tej drogi. Obecnie jesteśmy na etapie, gdy każdy ma już dostęp do produktów, do informacji czy rozwiązań biznesowych. Musimy więc rozwijać się nie w stronę samej technologii, ale w stronę umiejętności ich wykorzystania" - powiedział podczas panelu Bartkiewicz.
Prezes ING BSK dodał, że jest już sobie w stanie wyobrazić samowystarczalne domy, które nie będą potrzebowały podpięcia do zewnętrznych sieci, podobnie jak dominację samochodów autonomicznych na naszych ulicach. To, oczywiście, wywoła duże zmiany społeczne, ale nie obawia się marginalizacji tzw. czynnika ludzkiego.
"W okresie ewolucji technologicznej nie ma już bezpiecznych prac, na każdym stanowisku będziemy uczyć cię całe życie. Procentować będzie także doświadczenie, a więc nie obawiam się o miejsce osób starszych na rynku pracy. Jestem także spokojny o cały rynek pracy, ewolucja wytworzy bowiem nowe zawody i stanowiska, o których dziś być może nie mamy jeszcze pojęcia" - wskazał Bartkiewicz.
Według niego, głębokie zmiany dotkną także sektor bankowy, choć już dziś gros operacji można dokonać za pomocą urządzenia mobilnego. I w tym kierunku będzie podążać sfera usług, a więc i bankowość.
"Natomiast jak będzie wyglądać ten segment w roku 2030 - nie mam pojęcia i nawet nie chcę prognozować. Pewnikiem wydaje się jedno - będzie to rosnąca rola klienta i realizowania przez banki jego oczekiwań" - podsumował prezes ING BSK.