"Firmy rodzinne są istotne nie tylko z punktu widzenia ich właścicieli, ale także całej gospodarki. Właścicielom takiej firmy zależy na pozostawieniu jej w rękach rodziny, na budowaniu i rozwijaniu firmy, tworzeniu nowych miejsc pracy, co przyczynia się do napędzania rodzimej ekonomii" - powiedział ISBnews Marek Piechocki w kuluarach V Międzynarodowego Kongresu Firm Rodzinnych. ISBnews był patronem medialnym tego wydarzenia.
Jego zdaniem, właściciele tworzą centralę najbliżej jak to możliwe swojego miejsca zamieszkania, wpływając tym samym na całą lokalną strukturę.
"Polityka dużych korporacji może ulegać szybkim zmianom, nawet w tak ważnym aspekcie jak lokalizacja centrali. W naszym przypadku centrala była, jest i pozostanie w Gdańsku. Od wielu lat z LPP współpracują setki firm, które również ulokowały swe siedziby w Trójmieście. Nasz rozwój determinował ich wzrost. Początkowo współpracę z nami rozpoczynały z pułapu kilku czy kilkudziesięciu pracowników, ale potem ich zatrudnienie zaczęło przekraczać setki osób, co bez wątpienia miało kolosalne przełożenie na gospodarkę. Dziś to doświadczone firmy, zatrudniające łącznie kilka tysięcy pracowników dedykowanych LPP" - dodał Piechocki.
Piechocki uważa, że firmy rodzinne powinny w odpowiednim czasie przygotowywać się do sukcesji, gdyż proces ten może potrwać wiele lat.
"Najważniejsze w sukcesji rodzinnej jest odpowiednie przygotowanie dokumentów dotyczących firmy, w tym oczywiście istotny jest sam testament. W dokumencie tym muszą być dokładnie opisane odpowiednie kwestie. Poza tym ważny jest dialog wewnątrz rodziny, rozmowy z dziećmi i rozpoczęcie tego procesu. My dwa lata temu rozpoczęliśmy właśnie taką dyskusję, co na przykład należy zapisać w takiej konstytucji firmy rodzinnej, a co pominąć. Ten proces do momentu samego podpisania konstytucji może potrwać wiele lat" - dodał prezes.
Według niego, spora grupa właścicieli firm z jakieś przyczyny tego nie robi, odwlekając ten proces i nie myśląc co będzie później, jak nagle odejdzie "nestor" rodziny, a brakuje odpowiedniego porządku w dokumentach.
"Mniej więcej dwa lata temu zdałem sobie sprawę, że chciałbym, aby moje dzieci w przyszłości przejęły firmę. Robimy małe kroki w kierunku przygotowania konstytucji firmy rodzinnej. Proces dochodzenia do tego jest jednak długi, gdyż z jednej strony należy dbać o bieżącą działalność firmy i jednocześnie dbać o jedność całej rodziny. Poza tym muszę intensywnie edukować swoje dzieci, aby nauczyły się zarządzać w przyszłości tak dużymi kapitałami jakie posiadamy" - powiedział Piechocki.
LPP zarządza markami modowymi Reserved, Cropp, House, Mohito i SiNSAY. Spółka jest notowana na GPW w Warszawie od 2001 roku.
Marek Knitter