Trwająca od listopada ubiegłego roku hossa na warszawskiej giełdzie przynajmniej na razie została zatrzymana. Oznacza to, że posiadaczom akcji oraz jednostek funduszy inwestycyjnych o dalsze zyski będzie bardzo trudno.
Wybór Donalda Trumpa na prezydenta USA w listopadzie ubiegłego roku spowodował, że osiągnięcie bardzo dobrych wyników na stołecznym parkiecie stało się dość proste. Wystarczyło np. kupić akcje PKN Orlen po około 77 zł, by przy odrobinie szczęścia sprzedać je na początku maja za około 120 zł - to ponad 50 proc. zysku w pół roku.
Giełdowa hossa była też łaskawa np. dla posiadaczy akcji banków, wspieranych dodatkowo przez rozwianie nadziei frankowiczów na przewalutowanie ich kredytów. Wystarczyło sześć miesięcy, by np. kurs akcji PKO BP wzrósł z około 26 zł do nawet 37 zł na początku maja.
Nie bez przyczyny przytaczamy przykłady dużych spółek notowanych w indeksie WIG20. Ich akcjonariusze stali się bowiem jednymi z największych beneficjentów ostatnich wzrostów - wskaźnik ten od początku listopada 2016 r. do początku maja 2017 r. zyskał około 40 proc.
Barierą nie do pokonania dla WIG20 okazał się jednak pułap 2 400 pkt, często nazywany nawet poziomem "psychologicznym". Ostatnie dni przyniosły wyraźny odwrót, sprawiając, że główne wskaźniki GPW oddały część wzrostów, a zyski inwestorów zaczęły topnieć.
Odważna prognoza dla WIG20: 2 650 pkt na koniec roku
- Coraz wyraźniej widać, że giełdzie brakuje paliwa do dalszych wzrostów. Po osiągnięciu historycznych szczytów kursów akcji przez wiele spółek nastąpił odwrót i na razie niewiele wskazuje na to, by inwestorzy przymierzali się do ataku - mówi analityk Marcin Kiepas. - W najbliższych tygodniach spodziewam się raczej dużej niepewności, która może pogłębić korektę - uważa.
W ostatni piątek indeks WIG20 zatrzymał się na poziomie 2 328 pkt po tym, jak w drugiej części sesji udało mu się wyraźniej odreagować wcześniejsze spadki. Sobiesław Kozłowski, analityk rynku akcji z Raiffeisen Bank Polska, uspokaja jednak, że ewentualne dalsze spadki nie powinny być duże.
- Oceniając po dynamice korekty i jej skali, oczekuję w scenariuszu bazowym, iż korekta powinna zbliżać się ku końcowi. W scenariuszu negatywnym korekta mogłaby ulec pogłębieniu mniej więcej o 5 proc., co oznaczałoby w przypadku WIG20 zejście do 2 200 pkt - wskazuje Sobiesław Kozłowski.
Analityk przekonuje dodatkowo, że według niego hossa na GPW nie zaliczyła jeszcze definitywnego końca. A to oznacza, że po okresie obecnego spowolnienia, jesienią możemy mieć do czynienia z kolejną falą wzrostów, które na koniec wyniosą WIG20 w okolice 2 500, a nawet 2 650 pkt.
Taki scenariusz, którego posiadacze akcji z pewnością by sobie życzyli, oznaczałby, że główny indeks warszawskiej giełdy może osiągnąć poziom, którego nie obserwowaliśmy od 2013 r. A i tak ciągle bardzo daleko byłoby mu do czasów, gdy hossa z 2007 r. doprowadziła WIG20 na ponad 3 500 pkt.
Późniejszy krach po bankructwie Lehman Brothers szybko zabrał wszystkie zyski inwestorom, a u niektórych spowodował poważne straty. Warto przypomnieć, że największe wpłaty do funduszy akcji od drobnych klientów - średnio po 1,2 mld zł miesięcznie - płynęły do nich właśnie wtedy, gdy giełda była już rozgrzana do czerwoności.
Trump zahamował wzrosty, które sam rozpoczął
Ostatnia przecena na warszawskiej giełdzie była spowodowana politycznym zamieszaniem w USA. Odwołanie szefa FBI przez Donalda Trumpa, oskarżenia o jego niejasne powiązania z Rosjanami i wreszcie spekulacje na temat możliwego odsunięcia amerykańskiego prezydenta od władzy - to czynniki, które stały się pretekstem do wyprzedaży akcji na giełdach. Dzieje się tak zawsze w okresach politycznej niepewności.
Widać również to, że Donald Trump może mieć problem ze spełnieniem przedwyborczych obietnic, a to przecież w dużej mierze na nich oparły się trwające od listopada 2016 r. wzrosty.
- Od początku prezydentury przez Trumpa oraz osiągnięcia większości w Kongresie przez jego partię, nie udało się przepchnąć żadnej kluczowej ustawy - przypomina Michał Stajniak, analityk z DM XTB.
Analitycy uspokajają jednak, że na warszawski rynek negatywnego wpływu nie powinien mieć jednak kryzys w Brazylii, który spowodował krach na tamtejszej giełdzie. - Zarówno Brazylia, jak i Polska są co prawda zaliczane przez wielkich inwestorów do grona tzw. gospodarek wschodzących. Kryzys w Brazylii do jednak lokalny problem - podkreśla Marcin Kiepas.
Co mówią rekomendacje o spółkach z WIG20?
By sprawdzić, czy największe spółki mają przed sobą potencjał wzrostów, warto porównać ich kursy do ostatnich wskazań analityków. Jeżeli spojrzymy na prognozowane przez nich ceny docelowe akcji, to można dojść do wniosku, że niektóre z nich są przewartościowane.
Kursy akcji spółek w porównaniu do wycen z ostatnich rekomendacji | ||||
---|---|---|---|---|
Spółka | Instytucja | Cena docelowa (zł) | Kurs 19.05 (zł) | Potencjał zmiany |
Alior Bank | Erste Securities | 83,1 | 72,18 | 15,1% |
Asseco Poland | DM mBank | 51,8 | 51,1 | 1,4% |
BZ WBK | Erste Securities | 307,4 | 347 | -11,4% |
CCC | Wood&Co. | 239 | 216,95 | 10,2% |
Cyfrowy Polsat | Raiffeisen Bank | 28 | 26,3 | 6,5% |
Energa | DM BZ WBK | 9,44 | 9,94 | -5,0% |
Eurocash | DM Vestor | 36 | 31,49 | 14,3% |
Lotos | DM BOŚ | 74,5 | 56,14 | 32,7% |
JSW | DM Vestor | 112 | 72,68 | 54,1% |
KGHM | DM Vestor | 121 | 115 | 5,2% |
LPP | Wood&Co. | 5528 | 6374,45 | -13,3% |
mBank | Erste Securities | 345,6 | 428 | -19,3% |
Orange | DM BOŚ | 4,4 | 4,65 | -5,4% |
Pekao | Erste Securities | 128,7 | 139,5 | -7,7% |
PGE | DM PKO BP | 10,7 | 11,54 | -7,3% |
PGNiG | DM BOŚ | 6,9 | 6,37 | 8,3% |
PKN Orlen | DM BOŚ | 125,5 | 110,05 | 14,0% |
PKO BP | DM Vestor | 32,5 | 34,55 | -5,9% |
PZU | Citigroup | 38,5 | 46,05 | -16,4% |
Tauron | DM mBank | 3,03 | 3,32 | -8,7% |
Źródło: Money.pl