Pierwsze dni maja mogą przynieść osłabienie złotego - przewidują ekonomiści z BZ WBK. Polska waluta pokazała siłę po ogłoszeniu wyników pierwszej tury wyborów prezydenckich we Francji. Teraz czas na odreagowanie.
"W najbliższych dniach złoty może znaleźć się pod presją. Po pierwsze, jest dość silny wzorzec sezonowy - w ostatnich 11 latach EURPLN spadł w maju tylko dwa razy. Po drugie, w pierwszym tygodniu maja - kiedy płynność na polskim rynku będzie zapewne ograniczona - decyzję ws. stóp procentowych podejmie FOMC (organ odpowiadający za politykę pieniężną w banku centralnym USA - red.)" - czytamy w komentarzu ekonomistów BZ WBK.
Nawiązali oni w ten sposób do ważnej informacji, która napłynie na rynki finansowe wieczorem w środę 3 maja - warto pamiętać, że ten dzień jest wolny tylko na polskiej giełdzie, a także w Japonii. Pozostałe rynki w Europie i USA pracują normalnie. A właśnie w środę bank centralny USA, któremu przewodniczy Janet Yellen, poinformuje o swojej decyzji w sprawie stóp procentowych.
Większość analityków nie spodziewa się, by władze monetarne USA już teraz zdecydowały się na podwyżkę. Coraz więcej z nich wskazuje, że taki krok może już jednak nastąpić podczas kolejnego posiedzenia w czerwcu. Jeżeli taka sugestia pojawi się w komunikacie po środowym posiedzeniu, dla spekulantów na rynku walutowym będzie to dobry pretekst do wyprzedaży złotego. Tym bardziej, że ostatnie dni przyniosły wyraźne umocnienie polskiej waluty.
"Sygnały wskazujące, że stopy mogą wzrosnąć już na kolejnym posiedzeniu FOMC, mogą ciążyć walutom z rynków wschodzących" - czytamy w opinii ekonomistów BZ WBK.
Złoty wyraźnie umocnił się po ogłoszeniu wyników pierwszej tury wyborów prezydenckich we Francji. Drugim czynnikiem sprzyjającym rodzimej walucie było posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego. Władze monetarne strefy euro w żaden sposób nie zaostrzyły swojej polityki, a sam komunikat po posiedzeniu został określony jako "gołębi" - wygląda więc na to, że EBC nie będzie spieszył się z podwyżkami stóp, a także ograniczaniem prowadzonego skupu obligacji, wartego 60 mld euro miesięcznie.
W ten sposób w ubiegłym tygodniu złoty "śrubował" rekordowe w ostatnich miesiącach wyniki. Euro spadło do najniższego w kwietniu poziomu 4,21 zł, za dolara trzeba było zapłacić mniej niż 3,90 zł (złoty najmocniejszy od listopada 2016 r.), a frank kosztował nawet 3,88 zł (złoty najmocniejszy od stycznia 2017 r.), co jest szczególnie dobrą informacją dla posiadaczy kredytów frankowych.
Złoty wobec głównych walut od 15 kwietnia src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1492207200&de=1493650860&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=EURPLN&colors%5B0%5D=%230082ff&s%5B1%5D=USDPLN&colors%5B1%5D=%23e823ef&s%5B2%5D=CHFPLN&colors%5B2%5D=%23ef2361&fg=1&fr=1&w=600&h=300&cm=0&lp=1&rl=1"/>