- W przyszłym tygodniu czekają nas wzrosty cen paliw. Przed majowym weekendem będzie drożej o 3-5 gr na litrze benzyny i oleju napędowego - prognozują analitycy Biura Maklerskiego Reflex.
Podobnie sytuację oceniają eksperci e-petrol.pl. Przewidywane przez nich przedziały cenowe to 4,73-4,84 zł za litr benzyny PB95. W przypadku diesla można spodziewać się 4,66-4,76 zł za litr.
Analitycy wskazują, że ceny benzyny będą około 10 gr, a oleju napędowego nawet o około 20 gr wyższe niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Mowa oczywiście o średnich, bo na niektórych stacjach, szczególnie przy autostradach, będzie można zobaczyć benzynę 95-oktanową nawet po 4,90-5 zł.
Skąd ta zwyżka cen na stacjach? Głównym winowajcą jest drożejąca na światowych giełdach ropa naftowa. W tym tygodniu baryłka surowca w Londynie była wyceniana nawet po 74 dol., a jeszcze dwa miesiące temu była wyraźnie poniżej 65 dol.
Ceny baryłki ropy na giełdzie w Londynie src="https://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1429530755&de=1524175200&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=oil.z&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&tid=0&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
"W tym tygodniu ceny ropy naftowej osiągnęły poziom najwyższy od listopada 2014 r. Taka sytuacja oznacza, że ceny paliw na rynku krajowym osiągają coraz wyższe poziomy. Ceny diesla wzrosły już do poziomu najwyższego od początku lipca 2015 r. W przypadku benzyny 95 to ostatnio w podobnych cenach tankowaliśmy w lutym ubiegłego roku czy w grudniu 2016" - czytamy w komentarzu BM Reflex.
Przyczyna podwyżek?
Jak podkreślają eksperci e-petrol, nic nie wskazuje na to, że napięcie na Bliskim Wschodzie zacznie spadać, dlatego na stacjach coraz bardziej realne staje się widmo 5 zł.
"Obecne poziomy cen ropy Brent nie były przez rynek notowane od listopada 2014 r., a przyczyną takiego stanu rzeczy jest globalna nerwówka związana z wejściem w syryjski konflikt krajów Zachodu, a także wiszące w powietrzu zagrożenie sankcjami wobec irańskiego eksportu ropy naftowej" - pisze e-petrol.
Na uwagę zasługują też ostatnie dane dotyczące zapasów ropy w USA, które spadły o 1 mln baryłek. Z wyliczeń BM Reflex wynika, że od marca 2017 r. zmniejszyły się o ponad 100 mln baryłek, a więc około 20 proc.
Wzrostom cen ropy sprzyja też większe zapotrzebowanie na paliwa w USA. Rocznie wzrosło o 5 proc., a potencjał jest jeszcze większy, bo w przeszłości szczyty konsumpcji wypadały zazwyczaj w okresie lipiec-wrzesień.
Wraca dyskusja na temat 100 dol. za baryłkę
Wyobraźnię inwestorów rozgrzewają informacje agencji Reuters, wskazujące, że Arabia Saudyjska z zadowoleniem przywita wzrost cen do 80, a nawet 100 dol. za baryłkę. W tym obserwatorzy upatrują m.in. bieżące ruchów notowań w górę, które mają spekulacyjny charakter.
Wszystko wskazuje na to, że szejkowie nie przewidują żadnych zmian w polityce kartelu OPEC, którą wprowadzono od 2017 r., by zmniejszyć podaż i tym samym podwyższyć ceny.
- O ile wizja 100 dol. za baryłkę wciąż wydaje się trudna do urzeczywistnienia w krótkoterminowej perspektywie, to ceny rzędu 80 dol. za baryłkę nie wydają się już tak mało prawdopodobne - ocenia Dorota Sierakowska z Domu Maklerskiego BOŚ.
Ekspertka radzi, by uważnie obserwować wydarzenia związane z możliwymi nowymi sankcjami ze strony USA na Iran. Prezydent Donald Trump na decyzję w tej sprawie ma czas do 12 maja. Wtedy wygasa dokument uchylający wcześniejsze sankcje, ustalone jeszcze za czasów administracji Baracka Obamy.
- Trump nie ukrywa, że jego opinia na temat Iranu jest zupełnie inna niż jego poprzednika. Według obecnego prezydenta, stanowisko USA względem Iranu jest zbyt łagodne, zwłaszcza w obliczu zaangażowania Iranu w konflikty na Bliskim Wschodzie, a także amerykańskich podejrzeń o kontynuację irańskich prac nad programem nuklearnym - komentuje Sierakowska.
Iran to jeden z kluczowych krajów na naftowej mapie świata. Posiada jedne z największych rezerw surowca na świecie, a obecnie jest trzecim, po Arabii Saudyjskiej i Iraku, największym producentem ropy naftowej w OPEC.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl