Cztery wersje tzw. kursu sprawiedliwego, potrzebę zwrotu kredytobiorcom spreadów oraz m.in. możliwość zwrotu lokali zawiera projekt ustawy frankowej, poinformował zespół ekspertów pracujący w Kancelarii Prezydenta nad projektem ustawy o kredytach w CHF. Zaproponowane rozwiązania mają nie zagrażać stabilności sektora bankowego.
Zespół ekspertów spotkał się we wtorek na ostatnim posiedzeniu i jak wyjaśnił przedstawiciel Kancelarii Prezydenta ustalił on "prawie ostateczny kształt" propozycji, które przedstawi ostatecznie Prezydent w formie ustawy.
Według prof. Witolda Modzelewskiego, członka zespołu pracującego nad nowymi rozwiązaniami ustawy frankowej, projekt określa metody rozwiązania pięciu istotnych zagadnień związanych z problemem kredytów frankowych.
"Będą to rozwiązania stosowane w ten sposób, że o ich wyborze decydować będą sami kredytodawcy. Będą oni występować z wnioskiem lub wnioskami o zastosowanie metod restrukturyzacji, które przewiduje ustawa. Po trzecie tych metod, które przewiduje ustawa jest wiele. Ustawa określa te metody i one dotyczą pięciu istotnych zagadnień, które należy w takiej ustawie rozwiązać" - powiedział Modzelewski podczas konferencji prasowej.
"Po pierwsze zwrotu tzw. spreadów. Po drugie jest to tzw. odwalutowanie, czyli usunięcia z tych umów tych klauzul, które są przyczyną kryzysu. Po trzecie jest to problem rozwiązania przeszłości, to znaczy rozwiązania tego okresu za które kredyty zostały już spłacone na podstawie tych klauzul i tu sięgamy do kilku dróg m.in. inspirując się propozycją projektu kancelarii dotyczącą kursu sprawiedliwego. Po czwarte jest to problem zwrotu lokalu, który był przedmiotem zabezpieczenia, jako metody zamknięcia sporu na tym tle i wygaśnięcia zobowiązań z tego tytułu. Po piąte musimy rozwiązać problem skutków o charakterze bilansowym, rachunkowym, ekonomicznym zastosowania metod restrukturyzacji" - wyjaśniał Modzelewski.
Według niego skorzystanie z tych rozwiązań będzie dobrowolne. "Kredytobiorcy będą występować z wnioskiem o zastosowanie metod restrukturyzacji, które przewiduje ustawa. Będą mieli na to sporo czasu, bo aż rok" - dodał Modzelewski.
Projekt przewiduje także obowiązek, który spocznie na bankach - które udzieliły tego rodzaju kredytów - aby w relatywnie szybkim terminie przedstawienia wszystkim potencjalnym kredytobiorcom szczegółową informację wyjaśniając na czym polega ustawa. Ma to być w formie swoistego "instruktażu". Zespół ekspertów przewiduje także w projekcie zawarcie rozporządzenia wykonawczego określającego wzór wniosku, który kredytobiorca miałby składać do banku.
Zespół zaproponowal również cztery warianty tzw. "kursu sprawiedliwego", a jego wybór ma być dobrowolny. "Mamy co najmniej cztery rodzaje kursów sprawiedliwych. Ten początkowy, przedstawiony w kalkulatorze. Drugi zmodyfikowany gdzie najpierw spłacany jest kapitał, potem odsetki, czyli odwrotnie niż w podstawowej wersji. Trzeci kurs sprawiedliwy wynikający z samej jego teorii oraz czwarty rodzaj - kurs równowagi wynikający z hipotezy stóp procentowych" - wyjaśniał członek zespołu eksperckiego prof. Jarosław Mielcarek.
Według niego kredytobiorca sam zdecyduje, który z wariantów jest dla niego najodpowiedniejszy. Przedstawiciele zespołu nie podali jednak szczegółowych skutków finansowych zaproponowanych rozwiązań dla systemu bankowego, gdyż "nie zagrażają one stabilności systemu bankowego".
"W naszych propozycjach nie ma "czarnego scenariusza". Jest rok na złożenie wniosku przez kredytobiorcę do banku i rok na jego zrealizowanie" - dodał Mielcarek.
Według niego potencjalny koszt dla banków może wynieść 30 mld zł, a może 40 mld zł, ale rozłożonych w ciągu 30 lat. "Nie przewidujemy jakiś większych zawirowań na giełdzie, bo to nie jest taka koncepcja, która mogłaby być odebrana jako zagrażająca sektorowi bankowemu" - podkreślił Mielcarek.
Modzelewski dodał, że zespół założył iż proponowane rozwiązanie nie będzie finansowane ze środków publicznych, a poprzez model sekurytyzacyjny rozkładający koszty w czasie.
"Zgodnie z polskim prawem możemy to zrobić na dwa sposoby. Albo poprzez fundusz sekurytyzacyjny, albo przez stworzenie spółki celowej (SPV) i ta spółka jest spółką kapitałową. My w naszych rozwiązaniach wskazujemy na SPV, które powołają wszystkie banki, które są zaangażowane w kredyty frankowe. Dlaczego nie fundusz? Ponieważ fundusz jest o wiele droższy" - wyjaśniał Mielcarek.
Według przedstawicieli KP są to rozwiązania nad którymi Kancelaria będzie nadal pracować.
Na początku czerwca rzecznik Andrzeja Dudy Marek Magierowski w rozmowie z Radiem Zet powiedział, że zespół przedstawi swoje wnioski i konkluzje, a Kancelaria na ich podstawie dopracuje ten projekt.