"Przewidujemy około roku 2033 uruchomienie pierwszego bloku elektrowni jądrowej o mocy 1-1,5 GW, a do 2043 łącznie mocy 6-9 GW" - powiedział wiceminister Tadeusz Skobel podczas konferencji prasowej.
"Została podjęta o słuszność wdrożenia energetyki jądrowej do krajowego systemu energetycznego" - powiedział minister energii Krzysztof Tchórzewski.
Podkreślił, że nakłady inwestycyjne na energetykę jądrową są wysokie, ale koszty energii dużo niższe i żywotność elektrowni dłuższa od elektrowni konwencjonalnych. Jest to także sposób na zmniejszenie średniego poziomu emisji CO2.
"Musimy zdecydować się nad wybór lokalizacji, dokonać wyboru modelu finansowego, modelu technologicznego i wyboru generalnego wykonawcy oraz uprościć formalną stronę procesu inwestycyjnego" - wymienił minister.
W projekcie przewidziano także docelowo rolę małych reaktorów jądrowych HTR i SMR.
"Będziemy się starali prowadzić rozmowy, by wypracować model technologiczny i finansowy najbardziej właściwy. Dążymy do tego, by to był model z udziałem kapitałowym. Dziś otwieramy drogę - zobaczymy, w jakim kształcie będzie ostateczny dokument" - powiedział Tchórzewski, zapytany o model finansowania elektrowni jądrowej.
"Uruchomienie pierwszego bloku (o mocy ok. 1-1,5 GW) pierwszej elektrowni jądrowej przewidziano na 2033 r. W kolejnych latach planowane jest uruchomienie kolejnych pięciu takich bloków (do 2043 r.). Terminy te wynikają z bilansu mocy w krajowym systemie elektroenergetycznym. Bez dodatkowych inwestycji w nowe źródła energii właśnie w tym czasie wystąpią dalsze ubytki w pokryciu wzrostu zapotrzebowania na moc, wynikające z wyeksploatowania istniejących jednostek wytwórczych, zwłaszcza węglowych. Jednocześnie pozwoli to na oczekiwane ograniczenie globalnej emisji zanieczyszczeń powietrza (zarówno CO2, jak i innych np. NOX, SOX) z sektora energii" - czytamy w projekcie PEP.