"Urząd KNF odczytuje przedmiotowe działania Leszka Czarneckiego jako próbę wywierania wpływu na Komisję Nadzoru Finansowego poprzez szantaż" – tak Komisja Nadzoru Finansowego komentuje doniesienia "Gazety Wyborczej". Przewodniczący Komisji podejmuje w tej sprawie kroki prawne. Publikujemy oświadczenie KNF.
Przewodniczący Komisji miał według „Gazety Wyborczej” proponować Czarneckiemu zawoalowaną łapówkę – poprzez zatrudnienie wskazanego przez Chrzanowskiego prawnika.
W zamian oferował m. in. przychylność KNF dla banków Czarneckiego – Idea Banku i Getin Banku w procesie restrukturyzacji, a także usunięcie z KNF Zdzisława Sokala, który jest gorącym zwolennikiem przejęcia wspomnianych banków. Czytaj więcej na ten temat.
KNF podkreśla w swoim oświadczeniu przede wszystkim okoliczności, w których pojawiają się sensacyjne doniesienia „GW”.
„Informacje te pojawiają się w momencie, kiedy media donoszą o problemach banku związanych z procesem dystrybucji instrumentów finansowych spółki GetBack przez Idea Bank i potencjalnych działaniach Komisji Nadzoru Finansowego w tym zakresie” – komentuje Komisja. O związkach Idea Banku z GetBack pisaliśmy w money.pl wielokrotnie.
"Przewodniczący KNF Marek Chrzanowski podjął kroki prawne w związku z fałszywymi oskarżeniami wysuwanymi przez p. Czarneckiego oraz w związku ze zniesławieniem mającym na celu utratę zaufania publicznego" - informuje Komisja.
Jak czytamy w oświadczeniu instytucji, jej przewodniczący często spotyka się z władzami podmiotów nadzorowanych, w tym również z Leszkiem Czarneckim. Wszystko „w ramach pełnienia swoich ustawowych obowiązków”.
O czym według KNF rozmawiano na tych spotkaniach? Przede wszystkim o „właściwym zabezpieczeniu banków w obliczu planów restrukturyzacji i poprawy rentowności”.
Ale nie tylko. „W czasie tych spotkań Marek Chrzanowski został poinformowany o woli zatrudnienia w Idea Banku byłego zastępcy Przewodniczącego KNF p. Filipa Świtały w roli osoby odpowiedzialnej ze kwestie restrukturyzacji banku i funkcjonowania audytu” – informuje KNF.
Dalej czytamy, że Marek Chrzanowski zdecydowanie zanegował kandydaturę Świtały ze względu na konflikt interesów. Wysunął jednak kandydaturę Grzegorza Kowalczyka. To on, zdaniem „GW” miał otrzymać wynagrodzenie w wysokości nawet około 40 mln zł.
KNF jednak zaprzecza. - Informacje "Gazety Wyborczej" są nieprawdziwe - mówi rzecznik KNF Jacek Barszczewski. „Podczas spotkań nie były omawiane żadne konkretne kwoty dotyczące wynagrodzenia tej osoby. Przewodniczący KNF nie formułował także żadnych obietnic, które miałyby wiązać się z działaniami organu nadzoru wobec banku nie pozostającymi w zgodzie z obowiązującymi przepisami prawa oraz nieadekwatnymi do jego rzeczywistej sytuacji” – czytamy w oświadczeniu Komisji Nadzoru Finansowego.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl