Jednak podczas gdy on sam mówi o osiągniętym sukcesie, to wielu drobnych posiadaczy akcji będzie musiało pogodzić się ze znacznymi stratami.
Ostateczny bilans wezwania do sprzedaży akcji spółek Integer oraz InPost, ogłoszonego przez podmiot AI Prime Bidco (kontrolowany w całości przez amerykański fundusz Advent oraz Rafała Brzoskę) wygląda następująco:
- 4 883 074 akcji Integer, co stanowi 62,89 proc. ogólnej liczby głosów na walnym zgromadzeniu Integera, po cenie 49 zł za akcję.
- 3 980 364 akcji InPostu, co stanowi 34.44 proc. ogólnej liczby głosów na walnym zgromadzeniu InPostu, po cenie 11 zł za akcję.
W praktyce oznacza to, że nowy inwestor wykupił papiery Integera za prawie 240 mln zł, a InPostu - za prawie 44 mln zł. Jednocześnie wraz z akcjami Rafała Brzoski, AI Prime Bidco ma 92,9 proc. akcji Integera i 92,4 proc. akcji InPostu.
Skupienie papierów spółek pocztowych i właściciela paczkomatów po tak promocyjnych cenach nie jest dobrą informacją dla tych akcjonariuszy, którzy nie zdecydowali się sprzedać akcji na wezwaniu. Zgodnie z polskimi przepisami przekroczenie progu 90 proc. w akcjonariacie daje teraz większościowemu inwestorowi pełne prawo do przymusowego wykupu reszty akcji po cenach zaoferowanych na wezwaniu.
To zresztą zamierza on zrobić. Oznacza to, że posiadacze akcji Integera, którzy np. w 2013 r. i w 2014 r. kupowali je nawet po ponad 300 zł za sztukę, teraz będą musieli je oddać po 49 zł. W przypadku InPostu akcjonariusze również zaliczą sporą stratę, bo papiery kupowali w 2015 r. przed debiutem po cenie emisyjnej w wysokości 25 zł za akcję, a teraz oddadzą je po 11 zł za sztukę.
Tymczasem Advent i Rafał Brzoska po przymusowym wykupie akcji zamierzają wycofać spółki z giełdy. I podczas gdy wielu drobnych akcjonariuszy liczy właśnie kilkudziesięcioprocentowe straty, Rafał Brzoska w komunikacie przesłanym w czwartek do mediów pisze:
"Dzięki wyjątkowej wygodzie, szybkości dostawy i łatwości zwrotu sieć paczkomatów Integera ma potencjał, aby stać się dla klientów e-commerce usługą logistyczną pierwszego wyboru. Z pomocą Adventu, planujemy opracować i wdrożyć nowe usługi, które będą generować dodatkową wartość i zwiększać wygodę dla naszych klientów i użytkowników końcowych" - twierdzi Rafał Brzoska.
Peter Nachtnebel, dyrektor Advent International: "Okres niepewności co do sytuacji finansowej Grupy mamy już za sobą i teraz skupiamy się na przyszłości. Integer.pl stworzył unikalną międzynarodową sieć paczkomatów, a teraz zapewniając niezbędny do rozwoju kapitał i wiedzę chcemy zbudować na niej sukces całej firmy".
Operacja wezwania do sprzedaży akcji oraz ich przymusowego wykupu od drobnych inwestorów była konieczna do tego, by Rafał Brzoska mógł pozyskać finansowanie od amerykańskiego funduszu: "Advent planuje rozbudować sieć paczkomatów, zwiększyć przepustowość istniejących urządzeń oraz zainwestować w rozwiązania z zakresu IT i działalności operacyjne, w celu zbudowania wiodącej na rynku oferty usług" - czytamy w informacji przekazanej mediom.
Od kilku miesięcy Rafał Brzoska, którego spółki Integer i InPost były kilka lat temu "gwiazdami" na giełdzie, apelował o sprzedaż papierów na wezwaniu. Twierdził, że pogarszająca się sytuacja pocztowego biznesu może doprowadzić do bankructwa, jeżeli akcjonariusze nie odpowiedzą na wezwanie.
Apele pomogły, ale warto pamiętać, że od 2013 r. kapitalizacja giełdowa Integera spadła o około 1,8 mld zł (o ponad 80 proc.), a InPostu od debiutu w 2015 r. - o 155 mln zł (o ponad 50 proc.).
Sam Rafał Brzoska jest uważany za jednego z najbogatszych Polaków, ale wiele osób zarzuca mu wyzysk swoich pracowników. Ostatnio głośno było o kontrowersjach wokół biznesmena. W dość niejasnych okolicznościach pozbył się on bowiem za 10 tys. zł jednej ze swoich spółek-córek, w której zatrudnionych było nawet 2 tys. osób.