Kredyt Bank poinformował w ubiegłym tygodniu, że w IV kwartale tego roku zmierza utworzyć 1,27 mld zł rezerw. Zapowiedział również, że jest to koniec tworzenia rezerw na "stare" kredyty, czyli udzielone wcześniej niż przed rokiem.
Analitycy są zgodni, że proces tworzenia rezerw w Kredyt Banku dobiega końca, jednak większość z nich podkreśla, iż nie ma stuprocentowej pewności, że bank po raz kolejny negatywnie nie zaskoczy rynku.
"Wydaje się, że w przyszłym roku nie będzie konieczności tworzenia przez Kredyt Bank kolejnych rezerw, ale po tylu nieprzyjemnych zaskoczeniach jeżeli chodzi o rozmiar strat i rezerw nie można tego wykluczyć" - powiedział PAP Andrzej Powierża z DI BRE Banku.
Bank zapowiedział, iż czyszczenie portfela ma zapewnić na koniec roku współczynnik wypłacalności na poziomie 8 proc., czyli minimalny wymagany ustawowo.
"Oznacza to, że przy podjętych środkach bank póki co nie mógł utworzyć większych rezerw, ponieważ nie spełniałby wymogów bezpieczeństwa. W związku z tym zawsze można się zastanawiać, czy w przyszłym roku, po nowej emisji akcji, kiedy fundusze własne wzrosną i pojawi się możliwość dalszego tworzenia rezerw, takie działania nie zostaną podjęte" - powiedział Powierża.
Rada nadzorcza Kredyt Banku zaakceptowała ostatnio plan przeprowadzenia w pierwszym półroczu przyszłego roku nowej emisji akcji z prawem poboru po cenie emisyjnej wynoszącej 10 zł, w wyniku której fundusze własne banku zostaną podniesione o około 600 mln zł.
W IV KWARTALE 2003 OGROMNA STRATA, W PRZYSŁYM ROKU MOŻLIWY ZYSK
Analitycy spodziewają się, że strata Kredyt Banku w IV kwartale 2003 roku wyniesie 950-1.200 mln zł. W ich ocenie istnieje duże prawdopodobieństwo, że w przyszłym roku bank wypracuje zyski, jednak jego sytuacja finansowa w dużym stopniu będzie zależała od tego, jak na tegoroczne negatywne informacje zareagują klienci.
"W przyszłym roku bankowi najpewniej uda się wypracować zysk. Na poziomie operacyjnym wyniki przynajmniej za ostatnie trzy kwartały nie były złe, natomiast straty ponoszone przez bank wiążą się przede wszystkim z tworzonymi rezerwami" - powiedział PAP Robert Sobieraj, analityk BDM PKO BP.
"Oczekiwałbym częściowego rozwiązywania tworzonych obecnie rezerw w przyszłym roku, w miarę gdy sytuacja kredytobiorców będzie się poprawiać. Można założyć, że część rezerw jest tworzona ponad miarę, co może oznaczać, że przyszły rok będzie zyskowny dla banku" - dodał Marcin Jabłczyński z DB Securietes.
Powierża uważa, że wysokość tworzonych rezerw i związana z tym strata Kredyt Banku może być zagrożeniem dla przyszłorocznych wyników.
"Wcześniej zakładałem, że w przyszłym roku na poziomie operacyjnym, przed rezerwami, bank będzie niewiele powyżej zera" - powiedział analityk DI BRE Banku.
"To oznacza, że w sytuacji, w której nie musiałby w ogóle tworzyć rezerw, bo w okresie restrukturyzacji utworzyłby ich na zapas, przyszły rok mógłby zakończyć na plusie" - dodał.
Jego zdaniem w obecnej sytuacji powstaje pytanie na ile powszechna, coraz szersza świadomość klientów na temat sytuacji finansowej banku i wielkości jego strat spowoduje ich odejście.
Mimo, że spełnione będą wszystkie wymogi bezpieczeństwa związane z prawem bankowym klienci mogą być zaniepokojeni i przenieść się do innych banków.
"Głównie istotna jest tu kwestia zatrzymania depozytów. Możliwe, że bank chcąc zatrzymać klientów będzie musiał płacić za to ryzyko wyższym oprocentowaniem. Jeśli tak się stanie, to wyniki operacyjne będą gorsze niż wcześniej zakładałem, nie biorąc takiego szokującego wyniku za czwarty kwartał" - powiedział Powierża.
KBC BĘDZIE ORGANICZNIE ROZWIJAŁ DZIAŁALNOŚĆ W POLSCE
W ocenie analityków najbardziej prawdopodobną sytuacją dalszego rozwoju Kredyt Banku oraz inwestycji jego strategicznego inwestora KBC w Polsce jest dalszy organiczny rozwój banku, który w przyszłości ma tworzyć silną grupę ubezpieczeniowo-finansową wspólnie z Wartą.
"Być może koncepcja budowania mocnego sojuszy bankowo- ubezpieczeniowego przy współpracy z Wartą, stawianie na bankassurance, będzie pomysłem dzięki któremu KBC będzie starała się odwrócić koleje losu. Dziś ten scenariusz rozwoju inwestycji KBC w Polsce wydaje się najbardziej prawdopodobny" - powiedział Powierża.
W ocenie analityków rezygnacja KBC z obecności w Kredyt Banku jest mało prawdopodobna. Jeśli inwestor chciałby sprzedać swoje udziały w Kredyt Banku uczyniłby to raczej dopiero za jakiś czas, jeśli bank będzie już w dobrej kondycji finansowej.
"Gdyby KBC chciał wycofać się z Kredyt Banku to już w tej chwili szukałby inwestora strategicznego, natomiast obejmuje nową emisję akcji. Jednocześnie jest zainteresowany zwiększeniem udziałów w Warcie, co pokazuje, że grupa ta ma bardzo poważne plany co do obecności w tym regionie zarówno w sferze bankowości jak i ubezpieczeń" - powiedział Sobieraj.
Dodał, że bardziej racjonalne niż wyjście wydaje się przeprowadzenie dalszej restrukturyzacji, walka o zwiększenie udziału w rynku w przyszłości.
"W zależności od tego jak będzie się rozwijała sytuacja na rynku bankowości w Polsce, KBC będzie mógł podjąć decyzję co dalej robić z tą inwestycją. W czasie najbliższych 2-3 lat można spodziewać się konsolidacji wśród dużych banków ale aby znaleźć dobrego kupca na Kredyt Bank trzeba najpierw pokazać, że jest on dochodowy" - dodał analityk BDM PKO BP.
Powierża uważa, że jeśli jakaś inwestycja była "pasmem klęsk", a jego zdaniem tak można określić inwestycję KBC w Kredyt Bank, to wyjście obecnie z tej inwestycji oznaczałoby przyznanie się do gigantycznej porażki. W jego ocenie sprzedaż Kredyt Banku w tej chwili nie byłaby opłacalna.
"Bardziej opłacałby się trzymać bank przez 2004 rok i pokazywać dobre wyniki by móc go sprzedać, gdy potencjalny kupujący byłby przekonany, że bank rzeczywiście wyszedł na prostą" - powiedział analityk DI BRE.
"Kwestia kupowania banku w Polsce to przede wszystkim kupowanie klientów. Ta sprawa obecnie jest nie do końca jasna bowiem nie wiadomo ilu klientów ucieknie z Kredyt Banku zatem nie wiadomo ilu klientów kupowałby nowy inwestor" - dodał.
W jego ocenie bardzo efektywne byłyby połączenia pomiędzy bankami tej wielkości co Kredyt Bank, czyli na przykład Millennium, BZ WBK, czy ING Bankiem Śląskim.
"Powstaje jednak pytanie co jest wartością Kredyt Banku, dlaczego warto go przejmować. Decydujące znaczenie będzie tu miało to, czy deponenci nie wycofają się z banku" - dodał Powierża.
NAJLEPSZĄ DROGĄ ROZWOJU DLA KBC BYŁOBY PRZEJĘCIE INNEGO BANKU
Analitycy nie wykluczają również, że KBC w najbliższych latach przejmie inny bank o zbliżonej wielkości. Uważają oni, że taki scenariusz obecnie jest mało prawdopodobny, bowiem na razie żaden z inwestorów strategicznych nie deklaruje chęci wycofania się z Polski.
"Z pewnych względów również KBC byłby zainteresowane przejęciem innego banku, bo stawia na cały region Europy Środkowo-Wschodniej i to byłby dla niego dobre rozwiązanie, oczywiście gdyby nowy bank działał pod marką tego innego banku, która to marka może być lepiej postrzegana przez klientów" - powiedział Powierża.
Jednak akcjonariusze innych banków również deklarują chęć pozostania w Polsce.
"Wielkość Kredyt Banku nie jest na tyle duża by bank ten był w stanie poradzić sobie samodzielnie, osiągać zyski i być bankiem rentownym na tak konkurencyjnym rynku" - powiedział Jabłczyński.
Dodał, że przy ożywieniu rynku z jakim mamy obecnie do czynienia i spodziewanym odbiciu na rynku kredytowym determinacja do sprzedaży jakiegokolwiek banku wśród innych inwestorów strategicznych będzie raczej mała.
"Chęć do opuszczania Polski jest coraz mniejsza. Jeśli następuje ożywienie to wszyscy uważają, że najgorsze już za nami, teraz będzie tylko lepiej, poprawią się wyniki, nastroje itd. To nie jest moment na sprzedawanie. Dlatego KBC może być ciężko zwiększyć ekspozycję w Polsce kupując bank średniej wielkości" - powiedział analityk DB Securites.