PZU w ciągu roku zwiększył wartość zainkasowanych składek o 13 proc. Jeszcze mocniej wzrosła wartość odszkodowań. Zarząd nie ma jednak powodów do narzekań. Pierwszy raz od kilku lat udało się poprawić zyski rok do roku. I to aż o miliard złotych.
Największy polski ubezpieczyciel wypłacił w całym 2017 roku prawie 15 mld zł odszkodowań. To oznacza wzrost o 17,3 proc. w porównaniu z 2016 rokiem. Za tak znaczący przyrost odszkodowań odpowiadają w głównej mierze szkody spowodowane żywiołami i wypłaty z ubezpieczeń komunikacyjnych.
W nieco mniejszej skali zwiększyła się kwota zebranych od klientów składek. W ubiegłym roku tzw. składka przypisana brutto wzrosła o 13 proc. do prawie 23 mld zł. Podobnie jak w przypadku odszkodowań, najbardziej wzrosły kwoty w ubezpieczeniach komunikacyjnych oraz tzw. produktów unit-linked (inwestowanie w fundusze inwestycyjne w polisach na życie).
PZU może się pochwalić sporym wzrostem zysków. W 2017 roku grupa zarobiła 2,9 mld zł. To o miliard więcej niż w 2016 roku. Oznacza to przerwanie spadkowego trendu w zyskach, które od 2013 roku systematycznie spadały.
Zyski netto grupy PZU
PZU w raporcie podało, że pozytywny wpływ na wyniki miał wzrost składki w ubezpieczeniach komunikacyjnych oraz w ubezpieczeniach na życie, wysoka rentowność portfela ubezpieczeń komunikacyjnych oraz wzrost wyników w ubezpieczeniach majątkowych.
Wyniki byłyby jeszcze lepsze, gdyby nie spadek rentowności w ubezpieczeniach majątkowych firm. PZU wskazuje kilka szkód o nadzwyczajnie dużej wartości, choć nie precyzuje o jakie dokładnie chodzi.
Zarząd zaznacza przy tym, że na porównywalność wyników w 2017 i 2016 roku wpływ miało uwzględnienie części wyników przejętego niedawno banku Pekao. Ich konsolidacja rozpoczęła się w połowie ubiegłego roku.
Z punktu widzenia inwestorów kluczowe znaczenie mają najnowsze informacje dotyczące czwartego kwartału 2017 roku. W tym czasie zysk netto PZU wzrósł do 764 mln zł z 638,5 mln zł rok wcześniej.
Mało kto spodziewał się tak dobrych wyników. Średnia typowań dziewięciu biur maklerskich ankietowanych przez PAP wskazywała na około 669 mln zł. Różnica to blisko 14 proc. Prognozy wahały się od 535,5 do 786 mln zł.
Efektem tego pozytywnego zaskoczenia jest wzrost notowań akcji PZU. Już o poranku ubezpieczyciel był jedną z najsilniejszych spółek w WIG20. Kurs akcji kwadrans po 9:00 wynosił około 44,56 zł, co oznacza zwyżkę o 1,2 proc. Tylko w ciągu 15 minut obrót akcjami sięgał 5 mln zł.
Obserwuj bieżące notowania akcji PZU src="https://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1521100800&de=1521130200&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=PZU&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1&rl=1"/>
"Najważniejszym wydarzeniem minionego roku była finalizacja transakcji zakupu, wspólnie z Polskim Funduszem Rozwoju, 32,8 proc. akcji Banku Pekao SA za łączną kwotę 10,6 mld złotych. Było to jedno z największych przedsięwzięć tego typu w Europie w ostatnich latach. Dzięki tej strategicznej inwestycji, PZU stał się największą grupą finansową w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej" - podkreśla prezes Paweł Surówka w liście do akcjonariuszy.
Prezes w liście odniósł się też krótko do wyzwań, jakie stoją przez PZU w 2018 roku.
"Należą do nich m.in.: radykalne uproszczenie oferty produktowej i uniwersalizacja całej sieci
sprzedaży, inwestycja w integrację bazy danych, która zapewni pełny obraz klienta, cross-selling oraz program lojalnościowy. Istotną kwestią jest także zacieśnienie współpracy z bankami Pekao i Alior, dzięki czemu będziemy mogli tworzyć kompleksowe rozwiązania finansowe, odpowiadające na potrzeby klientów w rożnych obszarach i na różnych etapach życia" - wskazuje Paweł Surówka.
Czytaj więcej: Dokąd zmierza PZU? Największa grupa finansowa w Europie Środkowo-Wschodniej ujawnia plany.