Czwartek na Wall Street zakończył się spadkami, których nie widziano przedtem przez pięć sesji. Znów wróciła sprawa cięcia podatków, na której opierały się wzrosty akcji od roku. Niższe podatki od firm oznaczają większe zyski i dywidendy, a to wzmacnia wycenę akcji. Projekt zawiera obniżenie podatku CIT do 21 proc. (wcześniej wskazywano na 20 proc.).
Ustawa ma jednak wciąż „pod górkę”. Pojawiły się nowe problemy. Choć Republikanie z obu izb parlamentu dogadali się w środę co do finalnej wersji ustawy, to w czwartek senatorowie Marco Rubio i Mike Lee zadeklarowali, że nie będą głosowali za, jeśli nie nastąpią zmiany w ulgach podatkowych na dzieci.
W Senacie Republikanie mają przewagę akurat dwóch głosów, czyli byłby pat. Inwestorzy obawiają się sporych spadków akcji, jeśli ustawa nie przejdzie. Wraz z ewolucją szybko zmieniającej się republikańskiej reformy podatkowej, coraz bardziej zyskiwała ona na korzyściach dla przedsiębiorstw.
Dow Jones Industrial na zamknięciu spadł o 0,31 proc., S&P 500 stracił 0,41 proc., a Nasdaq Composite 0,28 proc.
Notowania na Wall Street w czwartek src="https://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1513177200&de=1513263600&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=DJI&colors%5B0%5D=%230082ff&s%5B1%5D=S%26P&colors%5B1%5D=%23e823ef&s%5B2%5D=Nasdaq&colors%5B2%5D=%23ef2361&w=605&h=284&cm=1&lp=1"/>
Uwagę przykuła duża fuzja. Disney kupi od Twenty-First Century Fox za 52,4 mld dol. studia filmowe oraz część kanałów telewizyjnych, w tym National Geographic. Disney chce wzmocnić swoją pozycję na rynku platform streamingowych.
Akcje Fox zdrożały o 5,8 proc., Twenty-First Century Fox o 6,5 proc., a Disney'a o 2,8 proc.
Gospodarka nie spowalnia
W listopadzie wyraźnie wzrosła sprzedaż w tym sektorze detalicznym. W porównaniu z październikiem o 0,8 proc., choć analitycy przewidywali zaledwie +0,3 proc. Dane wskazują na utrzymywanie się amerykańskiej gospodarki w dobrej formie w końcówce roku i optymizm konsumentów w sezonie świątecznym.
Głównym punktem zainteresowania rynków finansowych były jednak w czwartek decyzje banków centralnych. Europejski Bank Centralny przedstawił bliźniaczo podobne projekcje makroekonomiczne jak dzień wcześniej amerykańska Rezerwa Federalna. Oba banki podwyższyły prognozy PKB na najbliższe lata, lecz ich zdaniem nie przełoży się to znacząco na poprawę otoczenia inflacyjnego - podaje PAP.
- Wobec ostatnich świetnych danych gospodarczych inwestorzy mogli spodziewać się nieco mocniejszego zdania ze strony Fed w ostatnim posiedzeniu w tym roku, choć z pewnością neutralność Fed można zawdzięczać Janet Yellen, która występowała na konferencji po spotkaniu po raz ostatni - podaje Konrad Ryczko, analityk DM BOŚ. - Zdecydowanie ważniejszą kwestią dla Wall Street jest progres dotyczący wprowadzenia reformy podatkowej w USA - dodał.