Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Damian Słomski
|

PPK wsparciem dla giełdy. Rynek kapitałowy wchłonie minimum 12 mld zł rocznie

16
Podziel się:

Projekt dotyczący Pracowniczych Planów Kapitałowych (PPK) został zaakceptowany przez rząd. Z wyliczeń Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR) wynika, że reforma emerytalna przyniesie wymierne korzyści całemu rynkowi kapitałowemu w kraju.

Premier Mateusz Morawiecki w rozmowie z minister finansów Teresą Czerwińską.
Premier Mateusz Morawiecki w rozmowie z minister finansów Teresą Czerwińską. (Andrzej Iwanczuk/REPORTER)

"Realizacja PPK da silny bodziec do rozwoju Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie jako realnego centrum finansowego w naszym regionie Europy. Zakłada się, że po włączeniu wszystkich ustawowych grup pracowników do PPK, łączny wpływ zgromadzonych oszczędności w ramach PPK na rynek kapitałowy powinien wynieść co najmniej 12 mld zł rocznie" - informuje PFR.

PPK ma wzmocnić rynek kapitałowy m.in. zakresie rynku akcji, obligacji korporacyjnych, obligacji skarbowych i funduszy rynku nieruchomości. Część inwestycji będzie mogła być lokowana w papiery wartościowe w walucie innej niż złoty. Udział takich inwestycji będzie możliwy do maksymalnie 30 proc.

"Jednym z podstawowych efektów wprowadzenia PPK powinien być wzrost majątku i stopy oszczędności Polaków oraz zasadnicza zmiana ich struktury - z krótkoterminowej na długoterminową, co sprzyjać będzie wzrostowi inwestycji w gospodarce, finansowanych z krajowych źródeł" - Podkreśla PFR.

Zobacz także: O co chodzi w PPK?

Dzięki temu polskie firmy powinny zyskać łatwiejszy dostęp do pieniędzy, które będą mogły przeznaczyć na rozwój, m.in. podniesienie konkurencyjności i nowe technologie.

"Znaczący wzrost długoterminowych oszczędności krajowych wzmocni też równowagę sektora finansów publicznych, przyczyni się do poprawy ogólnej stabilności makroekonomicznej kraju oraz pozytywnie wpłynie na wskaźnik międzynarodowej pozycji inwestycyjnej Polski" - czytamy w komentarzu PFR.

Przypomnijmy, że Rada Ministrów przyjęła we wtorek projekt ustawy o PPK.

Czym są PPK?

PPK to w zasadzie długoterminowy program oszczędnościowy. Dla każdego chętnego i pracującego Polaka. Rząd na każdym kroku podkreśla, że Pracownicze Plany Kapitałowe nie mają nic wspólnego z systemem emerytalnym. Jednak nie ma wątpliwości, że cel mają jeden - sprawić, że Polacy będą więcej pieniędzy na starość. Ale tylko, gdy sami zaoszczędzą.

System zakłada, że do PPK zostaną zapisani wszyscy pracujący Polacy w wieku od 19 do 55 lat. W sumie to aż 11 mln osób - 9 mln pracujących w sektorze prywatnym, 2 mln w sektorze publicznym. Do PPK będą podłączani wszyscy pracownicy, za których odprowadzane są składki na ubezpieczenie emerytalne - niezależnie od formy zatrudnienia. Co ważne – ta zasada nie dotyczy samozatrudnionych.

Pieniądze - zebrane na indywidualnym koncie PPK - będą inwestowane przez wyspecjalizowane instytucje finansowe. Ich wyborem zajmą się pracodawcy wspólnie ze związkami zawodowymi. Mówiąc w dużym uproszczeniu - pracodawca podpisze umowę z jednym z uprawnionych podmiotów do zarządzania środkami. Pracownik, zmieniając miejsce pracy, weźmie niejako ze sobą środki do nowego miejsca, i nowego zarządzającego.

Zapis będzie automatyczny, ale z możliwością rezygnacji z programu. By nie uczestniczyć w PPK, trzeba będzie złożyć odpowiednie dokumenty w miejscu zatrudnienia. Deklarację będzie się składało co cztery lata. W innym wypadku po takim okresie zostaniemy automatycznie zapisani.

Pracodawca dorzuci się do emerytury

Od momentu zapisu od pensji pracownika będzie pobierany drobny procent. Dla zarabiających więcej niż pensja minimalna, czyli 2,1 tys. zł, ma to być przynajmniej 2 proc. z pensji brutto - ale pobierane już od pensji netto. Przykład - zarabiając minimalne 2100 zł brutto, na PPK przeznaczymy 42 zł miesięcznie. Ale to nie koniec. Na miesięczną składkę zrzuci się też pracodawca.

On w podstawowej wersji dołoży od siebie 1,5 proc. liczone również od pensji brutto (czyli 31,5 zł). Tutaj jednak stawka będzie jego dodatkowym kosztem zatrudnienia. Do tego co roku do oszczędności dorzuci się państwo w kwocie 240 zł (czyli 20 zł miesięcznie). Obie wartości można dobrowolnie podnieść do 4 proc. - w sumie więc 8 proc. wynagrodzenia trafi na PPK. Zgodzić się na to musi pracownik i pracodawca.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
ISBnews
KOMENTARZE
(16)
WYRÓŻNIONE
Doc66
6 lat temu
To taki drugie OFE . Za jakiś czas usłyszymy że tak dużego kryzysu i tąpnięcia nikt nie mógł przewidzieć i kapitał zmniejszył się np o 80%. I w celu ratowania kapitału resztę przenosi się do ZUS. Skopiujcie ten tekst i potrzymajcie z 5 lub 10 lat a przekonacie się że jest proroczy :)
wielki przekr...
6 lat temu
Dziękuję, to ja se sam zainwetuje. Aa sorki, nie mogę, muszę płacić następne podatki od moich pieniędzy a lobby wywalczyło że nie mogę sam inwestować.
Rysiul20
6 lat temu
Dobrze napisane wchłonie dosłownie zmarnuje 12 miliardów Smieszna dopłata nie pokryje nawet częsci poniesionych strat wypracowanych przez fachowców z TFI
NAJNOWSZE KOMENTARZE (16)
Mietek Grzech...
6 lat temu
Takiego wała wchłonie, rezygnuję z tego złodziejstwa już pierwszego dnia
Jacek
6 lat temu
Najbardziej w nowej ustawie podoba mi się zapis , że jak ktoś wytłumaczy pracownikowi oszukańczą istotę nowego podatku, to może zostać za to wtrącony do więzienia. Brawo , to się nazwa demokracja i wolność słowa wedłg PIS.
krissopot
6 lat temu
buaaaaaaaaaaaa. chahmęty funduszowe już sobie wyobrażają jak oddadzą na górce emeryrom akcje , hieny cmentarne jakim podlecem nakierowanym na osobistą korzyść trzeba być kto ci płaci autorze durnego artykułu ,zarządzający/
Jaacek
6 lat temu
Większej bzdury w życiu nie widziałem! "Do tego co roku do oszczędności dorzuci się państwo w kwocie 240 zł (czyli 20 zł miesięcznie)." Skarb Państwa odda pieniądze wcześniej wpłacone przez osobę pracującą, czy może dodrukuje nowe? Paranoja!
xy
6 lat temu
No i w końcu wyszło, po co im ta kasa. Liczba owieczek na giełdzie maleje, bo ludzie się połapali, że ciągle się ich dołuje, to jaśnie państwo wpadli na inny pomysł wyciągnięcia kasy na swoje magiczne "wzrosty".