"Pojawienie się zagranicznego banku podnosi zdecydowanie rangę polskiej giełdy, która ma szansę stać się giełdą regionalną. Być może jest to pierwszy krok w tym kierunku, żeby coraz większa liczba spółek nie tylko z Polski, ale także zza wschodniej i południowej granicy pojawiała się na warszawskim rynku" - powiedział Adam Ruciński, doradca inwestycyjny z TFI PZU SA.
"Zostały przetarte ścieżki takiego procesu. Na pewno ułatwi to takim spółkom wejście na GPW" - dodał.
Na początku września Jacek Socha, przewodniczący Komisji Papierów Wartościowych i Giełd informował, że warszawską giełdą interesują się spółki zagraniczne m.in. z Ukrainy, Słowacji i Czech.
Przedstawiciele GPW i KPWIG od kilku lat próbowali zachęcać zagraniczne spółki do wejścia na warszawską giełdę, ale do tej pory ich wysiłki były nieskuteczne.
Bank Austria Creditanstalt, z uwagi na swoją wielkość i płynność był jedną z najbardziej oczekiwanych od dłuższego czasu spółek na warszawskim parkiecie. Dzięki pojawieniu się tego banku kapitalizacja giełdy wzrosła o 20 mld zł.
Do obrotu publicznego w Polsce zostały wprowadzone wszystkie 147 mln akcji BACA. Na warszawskiej giełdzie można jednak na razie handlować tylko 33 mln akcji, notowanymi równolegle na giełdzie w Wiedniu.
Pozostałe akcje, 77,53 proc. kapitału, są w posiadaniu głównego akcjonariusza banku, jakim jest Bayerische Hypo- und Vereinsbank AG.