Każda kolejna sesja to mocna przecena akcji. "Misie" (MiS - małe i średnie spółki)
, które ostatnio traciły najwięcej, stają się coraz tańsze. Analitycy twierdzą, że już jest za późno, aby je sprzedawać.
Po wtorkowych spadkach indeks dużych spółek WIG20 znalazł się najniżej od października 2006 roku podobnie jak wskaźnik szerokiego rynku WIG, który jest najsłabszy od 14 miesięcy .
Od początku roku trwa wyprzedaż akcji na GPW przez fundusze spowodowana umarzaniem jednostek uczestnictwa przez ich klientów. Spadki indeksów pogłębiają słabe dane makroekonomiczne ze Stanów Zjednoczonych. Inwestorzy maja poważny ból głowy - co robić z akcjami, które na wartości traciły ostatnio najwięcej?
Strata - zjawisko powszechne
Od lipca ubiegłego roku pojęcie straty na swoich inwestycjach przestało być wstydliwe. Traciła bowiem większość inwestorów. W najgorszej sytuacji znaleźli się ci, którzy swoje inwestycje zaczęli na przełomie czerwca i lipca, czyli w samym szczycie notowań.
ZOBACZ TAKŻE: href="http://www.money.pl/forum/katalog,2,0,0,40,0,gielda;i;inwestowanie.html">Podyskutuj o GPW na forum Money.pl Cały rynek mierzony indeksem WIG stracił od połowy lipca już 24 proc. na wartości. Ale można było stracić jeszcze więcej. Tak było jeżeli zainwestowaliśmy w spółki, które w szczycie hossy cieszyły się największym powodzeniem. Mowa tu przede wszystkim o deweloperach oraz małych i średnich spółkach.
WIG-Deweloperzy, indeks mierzący zachowania się akcji firm z tego sektora notowanych na GPW, spadł w pechowym okresie prawie o jedną trzecią. Natomiast indeksy obrazujące zmiany cen akcji małych i średnich straciły odpowiednio: sWIG80 prawie 32 proc. a mWIG40, tu uwaga...36 procent.
Wraz z cenami misiów na giełdzie spadały także wyceny funduszy. Wśród dziesięciu najgorszych funduszy w ostatnich 6 miesiącach aż 7 inwestowało tylko w ten sektor. Ich średnia stopa zwrotu w tym okresie to 34 procent.
ZOBACZ TAKŻE: href="http://news.money.pl/artykul/gpw;indeksy;ostro;nurkuja,237,0,313581.html">Notowania spółek na GPW
Jeśli do końca 2007 r. wielu inwestorów, także analityków, spodziewało się rychłego odbicia, a tym samym odrobienia strat, od początku tego roku coraz częściej pojawiają się głosy o dłuższych spadkach. Co mają więc zrobić ci, którzy swoje stratne inwestycje przetrzymali aż do dziś lub którzy weszli na rynek niedawno i od początku są pod kreską?
Deweloperzy - warto zatrzymać
Bartosz Stawiarski z Wealth Management twierdzi, że branża deweloperów najlepszy okres ma już za sobą. Według analityka marże nie będą już tak wysokie. Zmniejszy się także popyt na mieszkania, gdyż trudniej będzie nam wziąć kredyt hipoteczny w banku, a jego koszty będą w przyszłości wyższe.
Na branżę deweloperów powinniśmy więc uważać. Marcin R. Kiepas z XTB uważa, że oceną tego sektora problem polega na tym, że jest tyle samo argumentów za wzrostami co za spadkami.
ZOBACZ TAKŻE: href="http://www.money.pl/gielda/indeksy_gpw/">Notowania indeksów GPWWniosek? Wydaje się, że jeśli już straciliśmy na deweloperach, warto te akcje jeszcze potrzymać. Szczególnie, jeśli posiadamy udziały w dużych spółkach. Tego zdania jest również Kiepas. W dłuższym terminie dadzą one zarobić - ochłodzenie rynku nie oznacza bowiem dekoniunktury. Nasze zyski wydłużą się więc w czasie.
"Misie" wrócą do łask?
Mamy dobrą wiadomość dla inwestorów, którzy przywiązani do swoich misiów tracą pieniądze wraz z nimi. Większość analityków uważa, że małe i średnie spółki będą miały niedługo szansę się wykazać. Tego zdania jest m.in. Maciej Dyja, główny analityk Gold Finance.
*ZOBACZ TAKŻE: *Ile straciły indeksy w styczniu?"W perspektywie pół czy całego roku nie umarzałbym jednostek funduszy. Technicznie rynek wygląda już na w miarę wyprzedany. Na miejscu stratnych inwestorów trzymałbym walory i przy odbiciu nawet dokupił następne" - powiedział Dyja.
Na korektę indeksów małych i średnich spółek liczy także Bartosz Stawiarski. Według analityka obecny okres byłby złym momentem na sprzedaż akcji.
Z kolei Marcin Kiepas spodziewa się, że GPW czeka jeszcze jedna fala spadków. Dlatego też, według analityka XTB okres ten warto byłoby przeczekać poza rynkiem.
Inwestorze - poznaj siebie
Co do jednego wszyscy inwestorzy są zgodni - każdy musi sobie odpowiedzieć na pytanie jak dużo i na jak długo inwestował. Przepytywani analitycy podkreślali, że tak naprawdę każdy przypadek należy rozpatrywać indywidualnie.
ZOBACZ TAKŻE: href="http://www.money.pl/gielda/komentarze/artykul/stare;wygi;zaciskaja;pasa,88,0,313688.html">Stare wygi zaciskają pasa - komentarz Money.pl
Jeśli np. zainwestowaliśmy z myślą o szybkim zarobku (kilku miesięcy) i jesteśmy stratni powinniśmy ciąć straty i wyjść z inwestycji. To wiąże się również z tym, czy inwestowaliśmy środki, które będziemy potrzebować w niedługim terminie, czy pieniądze właśnie na inwestycje przeznaczone.
Analitycy podkreślają, że decydując się na inwestycję, powinniśmy pogodzić się z długim okresem osiągnięcia zysków. Dotyczy to przede wszystkim inwestorów, którzy kupili jednostki funduszy małych i średnich spółek licząc na szybki zarobek, inwestując w nie relatywnie duże kwoty, które np. w niedługim czasie będą im potrzebne.
"Część winy leży po stronie sprzedawców, którzy nie uprzedzali klientów o możliwości strat czy wydłużenia horyzontu czasowego. Jeśli więc ktoś czuje się poszkodowany to do nich właśnie powinien się zwrócić z pretensjami" - mówi Tomasz Publicewicz z Analiz Online.