Posłowie zdecydowali w ten sposób, że inwestorzy nie będą płacić podatku od zysku ze sprzedaży akcji tylko do końca tego roku.
Wszystkie wnioski przedłużające zwolnienie podatkowe, o pół roku, do końca 2004 roku i do końca 2006 roku zostały odrzucone.
Przeciw przedłużeniu zwolnienia już we wcześniejszych fazach prac sejmowych nad nowelizacją była Komisja Finansów Publicznych, która na początku października nie zgodziła się na przedłużenie zwolnienia podatkowego o pół roku, mimo przychylnego stanowiska rządu dla takiego rozwiązania.
Zgodnie z ustawą osoby uzyskujące dochody ze sprzedaży akcji na giełdzie będą płacić 19-procentowy podatek liniowy. Zgodnie z nowymi przepisami inwestorzy nie będą musieli płacić miesięcznych zaliczek, a rozliczenie podatkowe będą sporządzać raz w roku i składać je razem ze zwykłym rozliczeniem podatkowym.
Podstawą opodatkowania będzie różnica między przychodem ze sprzedaży akcji a kosztami ich nabycia. Tak uzyskanych dochodów nie łączy się z innymi dochodami opodatkowanymi na zasadach ogólnych.
Teraz ustawą zajmie się Senat. Żeby nowe prawo zaczęło obowiązywać musi zostać ogłoszone w Dzienniku Ustaw do końca listopada.
Tymczasem przedstawiciele rynku kapitałowego już wielokrotnie krytykowali możliwość opodatkowania zysków z giełdy od początku 2004.
Prezes Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie, Wiesław Rozłucki mówił wcześniej, że jeśli Sejm zaakceptuje rekomendację komisji, to będzie to negatywna decyzja zarówno dla Skarbu Państwa, jak i dla rynku.
Według niego efekty po stronie wpływów z tego podatku będą bardzo ograniczone, a straty wynikające z mniejszych wpływów z prywatyzacji będą znaczne, więc łączna suma będzie negatywna.
Natomiast przewodniczący Komisji Papierów Wartościowych i Giełd Jacek Socha mówił, że wprowadzenie podatku od przyszłego roku mogłoby zaszkodzić planowanym na 2004 rok prywatyzacjom, gdyż wprawdzie byłyby wpływy do budżetu z tytułu podatku, jednak zainteresowania akcjami prywatyzowanych spółek może wtedy być mniejsze.
Wśród uczestników rynku pojawiły się też obawy, że wprowadzenie podatku w tak krótkim czasie niesie ze sobą ryzyko bałaganu w kwestiach techniczno-organizacyjnych.
Zdaniem analityków w dłuższym terminie decyzja o wprowadzeniu podatku giełdowego nie powinna mieć większego znaczenia, gdyż inwestorzy byli na taką ewentualność przygotowani, chociaż rozsądniejszy wydawał się pomysł, żeby nastąpiło to od 1 lipca 2004 roku.