Pogłębił się niepokój na europejskich rynkach; kontynuowano wyprzedaże. Niemiecki indeks DAX jako jedyny wzrósł na zamknięciu o 0,13 proc., giełdy w innych krajach straciły na zamknięciu, w Londynie 1,21 proc., w Paryżu - 0,54 proc.
W Europie, oprócz Frankfurtu, na plusie zamknęła się jedynie giełda w Sztokholmie. Stratami zakończyły się wcześniej sesje na wszystkich ważniejszych giełdach azjatyckich i w Moskwie.
Tokijski indeks Nikkei spadł o 2,22 proc., reagując nadal na burzliwą środę, kiedy to inwestorzy - jak pisze _ Washington Post _ - _ miotali się między spadkami i paniką a silnymi wzrostami _.
Dziennik _ Le Figaro _ już w połowie sesji giełdowych nazwał czwartek _ czarnym dniem _ na rynkach finansowych. Ostatecznie francuski indeks CAC 40, który tracił w trakcie sesji nawet 2 proc. (dzień wcześniej ponad 3,6 proc.), zamknął się stratą 0,54 proc.
Według _ Le Figaro _ poranna wypowiedź Angeli Merkel pogorszyła nastroje inwestorów. Kanclerz Niemiec powiedziała, że _ kryzys strefy euro nie skończył się i nie wyeliminowano jeszcze jego przyczyn _.
Również w czwartek rentowność 10-letnich obligacji Grecji przekroczyła 8 proc. po raz pierwszy od lutego. Uważa się, że rentowność takich papierów powyżej 7 proc. jest na dłuższą metę nie do wytrzymania z powodu zbyt wysokiego kosztu obsługi długu. Nie było też popytu na hiszpańskie obligacje; Madryt nie zdołał upłynnić ich wszystkich - podaje _ Le Figaro _.
Dzień wcześniej Waszyngton ponownie wyraził zaniepokojenie sytuacją gospodarczą w Europie; w składanym co pół roku raporcie dla Kongresu resort finansów ostrzegł przed zbyt niską inflacją w strefie euro, dodając, że podjęte ostatnio przez Europejski Bank Centralny (EBC) działania mogą się okazać niewystarczające, by zapobiec deflacji.
Raport ministerstwa finansów USA głosi też, że Berlin powinien zaangażować się w ratowanie europejskiej gospodarki zwiększając popyt we własnym kraju.
Czwartkowy _ New York Times _ napisał, że to przede wszystkim takie prognozy dotyczące europejskiej gospodarki _ spowodowały rollercoaster (na giełdach) _, który - zdaniem ekspertów - może potrwać kilka tygodni.
Inwestorzy wystraszeni są też perspektywami azjatyckiej gospodarki oraz danymi o spadku sprzedaży detalicznej w Stanach Zjednoczonych.
_ Eksperci zgadzają się co do jednego: na rynki wrócił strach po okresie beztroski. Boją się, że rządy i banki centralne nie przewidziały niedawnego spowolnienia światowej gospodarki i teraz z największym trudem starają się zapobiec stagnacji w swych krajach _ - pisze _ NYT _.
Nowojorski dziennik dodaje, że oznacza to, iż słabe ożywienie gospodarcze, jakie wróciło na globalne rynki po kryzysie z 2008 roku, może być zagrożone.
Prezes zarządzającej aktywami firmy BlackRock Laurence Fink powiedział w rozmowie z _ NYT _, że przyczyną zawirowań jest to, iż _ inwestorzy kwestionują kroki podejmowane przez EBC w celu ustabilizowania europejskiej gospodarki _.
_ Potrzebujemy bardziej ekspansyjnej polityki fiskalnej ze strony Niemiec _ - dodał Fink. Chodzi - w tym kontekście - o zwiększanie wydatków na konsumpcję i inwestycje, o co zaapelował w ostatni weekend Międzynarodowy Fundusz Walutowy.
Wielu analityków domaga się, by EBC rozpoczął skupowanie na wielką skalę obligacji rządowych w celu pobudzenia gospodarki - pisze dalej _ NYT _. Innymi słowy proponują wdrożenie takiej taktyki, jaką posłużył się amerykański Fed, czyli tzw. luzowania ilościowego - drukowania pieniędzy inwestowanych w obligacje. Niemcy są bardzo niechętnie usposobieni do takich pomysłów - przypomina _ NYT _.
Trend, który rozpoczął się w środę, był kontynuowany w czwartek rano, giełdy _ znów spadały i wpadły w spiralę _ - pisze AFP. _ Zły nastrój (na rynkach) prowadzi w widoczny sposób do większej zmienności i do wyprzedaży na rynkach akcji _ - konstatują analitycy niemieckiego DZ Banku.
Zważywszy, że inflacja spadła we wrześniu do 0,3 proc., czyli do najniższego poziomu od października 2009 roku _ na rynkach pojawiła się obawa, że Unia Europejska stacza się w deflację (...), która ma dewastujący wpływ na gospodarkę _ - pisze _ Le Figaro _.
Według analityków firmy Aurel, _ to co się stało w środę i najwyraźniej dzieje się w czwartek, to mały przedsmak kryzysu finansowego _. Inni eksperci byli w czwartek bardziej optymistyczni w swych ocenach: zawirowania na rynkach _ nie podają jednak w wątpliwość prognoz średnioterminowych, według których gospodarka europejska podnosi się z kryzysu _ - głosi ocena firmy IG.