Panika na giełdzie w Chinach. Tak silnej wyprzedaży akcji nie obserwowaliśmy od 8 lat. Inwestorów mocno niepokoi pogłębiające się spowolnienie w drugiej największej gospodarce świata.
Kurs indeksu Shanghai Composite na zamknięciu poniedziałkowej sesji wyniósł 3725 punktów. Oznacza to spadek o 8,5 proc. względem piątkowego zamknięcia. To spadek nienotowany od lutego 2007 roku.
O fatalnej sytuacji na chińskiej giełdzie informowaliśmy na początku lipca. W zaledwie miesiąc z giełdy wyparowały 3 biliony dolarów. To prawie sześć razy tyle, co PKB Polski. Ostatnie dwa tygodnie przyniosły poprawę nastrojów, ale jak widać krótkotrwałą.
Notowania indeksu Shanghai Composite na przestrzeni ostatnich 12 miesięcy src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1406450361&de=1437948000&sdx=1&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=ShComp&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&tid=0&st=1&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
- Napięcie w Chinach już dawno osiągnęło szczytowe wartości, a zmienność na tamtejszym rynku nie przypomina żadnego rynku finansowego współczesnego świata - komentuje sytuację Mateusz Adamkiewicz, analityk HFT Brokers.
- Sesje z dziennymi wahaniami na poziomie 5-10 proc. nie stanowią już żadnego wyjątku, a niemal codzienność. Jedną z przyczyn dla dzisiejszych spadków jest teoretycznie mało istotny odczyt, który jednak doprowadził do solidnego tąpnięcia w Szanghaju. Dynamika zysków sektora przemysłowego w Chinach spada o 0,3 proc. w skali rocznej i jest to kolejny sygnał negatywny dla gospodarki Państwa Środka. Warto nadmienić, że spadków nie powstrzymał nawet fakt, że państwowy regulator zabronił wyprzedawania akcji większym udziałowcom w chińskich spółkach - zauważa Mateusz Adamkiewicz.
O tym, jak ogromna bańka spekulacyjna wytworzyła się na giełdzie w Chinach, świadczą liczby. Wystarczy wspomnieć, że w tym roku w Chinach przybywa średnio 4 miliony rachunków maklerskich tygodniowo i obecnie na giełdzie gra około 100 milionów Chińczyków, często za pieniądze z kredytów. Boom rozpoczął się w ubiegłym roku, gdy Ludowy Bank Chin zaczął łagodzić politykę pieniężną, a z drugiej strony - Chińczycy szukali alternatywy dla oszczędności zgromadzonych w rozgrzanym rynku nieruchomości.