Chilijski projekt Sierra Gorda miał być wielką zagraniczną inwestycją państwowego KGHM-u. Od 2011 roku przynosi jednak tylko straty. Choć z rządu płyną słowa o "bezmyślnym zakupie", prezes spółki zapowiada, że po 2021 roku będzie z tego zysk.
Projekt powinien przynosić zysk netto w perspektywie 3-4 lat - uważa prezes KGHM Polska Miedź Radosław Domagalski-Łabędzki. Podkreśla przy tym, że przyszłość KGHM nie jest za granicą, a na Dolnym Śląsku. To tu grupa zainwestuje około 10 mld zł w ciągu najbliższych czterech lat.
- Wierzę, że Sierra Gorda w perspektywie 3-4 lat da nam zyski. W pierwszym kwartale zysk operacyjny był już dodatni. A to dobra informacja. Oczywiście balastem jest dług i do 2021 roku będzie nam ciążył. Potem będziemy zarabiać. Może nawet szybciej - zapowiada Domagalski-Łabędzki w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej".
Na inwestycję w Chile KGHM zaciągnął w 2014 roku 2,5 mld dolarów kredytu na okres 5 lat. Termin spłaty przedłużono w ubiegłym roku do 9 lipca 2021 roku.
Prezes podkreśla, że sytuacja Sierra Gorda jest dobra. Poprawione zostało zarządzanie i proces produkcji. Wzrósł uzysk miedzi, ale przede wszystkim molibdenu (jest używany m.in. w przemyśle lotniczym, zbrojeniowym, a także do produkcji elementów lamp żarowych).
Na pytanie, czy pomimo wcześniejszych planów KGHM wejdzie w drugi etap budowy Sierra Gorda, prezes odpowiedział: "Początkowo podzieliliśmy inwestycję na wyraźne etapy, pierwszy i drugi. Dziś jednak widzimy to jako jeden proces w ramach 'life of mine' obliczonego na 24 lata, ale ze stanowczą tendencją do zwiększania produkcji. Pewnie nie będą to poziomy przewidywane w drugim etapie, ale na pewno będą wyższe niż te w pierwszym. Szukamy optymalnych rozwiązań".
Bezmyślny zakup?
- Był to bezmyślny zakup za 11 mld zł w 2011 roku. Rany trzeba będzie leczyć bardzo, bardzo długo - tak o Sierra Gorda mówił niedawno przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów Henryk Kowalczyk. I nie jest to jedyny tak krytyczny głos płynący z rządu, co znajduje odzwierciedlenie w ostatnich statystykach.
KGHM dokonał w raporcie za ubiegły rok kolejnych odpisów z tytułu utraty bilansowej wartości inwestycji w zagraniczne spółki zależne. Sierra Gorda obciążyła wyniki spółki na 4,39 mld zł, co przełożyło się na drugi z rzędu rok z wielomiliardowymi stratami grupy KGHM.
Odkrywkowa kopalnia Sierra Gorda w Chile została uruchomiona w czerwcu 2014. Przez najbliższe 20 lat ma eksploatować złoże miedzi i molibdenu w zagłębiu w Chile. W pierwszej fazie inwestycji miały według założeń wytwarzać około 120 tys. ton miedzi, 50 mln funtów molibdenu i 60 tys. uncji złota rocznie.
Z danych, które KGHM podał w raporcie finansowym za pierwszy kwartał tego roku wynika, że produkcja Sierra Gorda wyniosła 25,5 tys. ton miedzi, 8,8 mln funtów molibdenu i 11 tys. uncji złota - te wartości odbiegają znacząco in minus od założeń pierwszej fazy projektu, szczególnie jeśli chodzi o miedź.
KGHM wyleczył się z zagranicznych inwestycji
Problemy z inwestycją w Chile kazały zarówno władzom KGHM jak i nadzorującym państwową spółkę politykom na przeorganizowanie planów na przyszłość. Z najnowszych wypowiedzi wynika, że miedziowy gigant będzie teraz stawiał głównie na Polskę.
- Przyszłość KGHM jest w Zagłębiu Miedziowym na Dolnym Śląsku. I to właśnie tutaj zainwestujemy w ciągu najbliższych czterech lat około 10 mld zł. Na razie mamy przyznaną koncesję na obszar Gaworzyce, bardzo perspektywiczny kierunek. Najbliższą przyszłością wydobywczą jest dla nas tzw. Głogów Głęboki, skąd już dzisiaj pochodzi 5 proc. naszej produkcji. Interesujący wydaje się Bytom Odrzański - zapowiedział prezes Domagalski-Łabędzki.
W podobnym tonie wypowiadał się kilka dni temu minister energii Krzysztof Tchórzewski.
- Patrzymy zasadniczo w tym kierunku, żeby większość pieniędzy możliwych do wygospodarowania szła na to, żeby były to inwestycje w Polsce, żeby zabezpieczyć przyszłość dla naszego rynku, zapewnić funkcjonowanie KGHM i szerzej górnictwa miedzi i srebra -mówił podczas konferencji prasowej minister Tchórzewski.
Minister zapowiedział też, że rząd i parlament będzie pracował nad zmianami, które m.in. umożliwią wydobycie rud miedzi do głębokości niższej niż 1200 m, jak jest obecnie, ale do 1500 czy 1600 metrów.
KGHM jest największym producentem srebra i ósmym procentem miedzi na świecie, posiadającym dostęp do czwartych pod względem wielkości zasobów miedzi. Spółka posiada szeroką gamę projektów eksploracyjnych, rozwojowych i produkcyjnych w Polsce, Niemczech, Kanadzie, Chile i USA.