Inwestorzy czekają w kolejce, żeby sprzedać akcje Mitsubishi Motors po tym, jak japoński koncern samochodowy przyznał się wczoraj do fałszowania danych dotyczących zużycia paliwa - podaje BBC.
Podczas czwartkowej sesji na giełdzie w Tokio liczba ofert sprzedaży akcji Mitsubishi dziesięciokrotnie przekroczyła liczbę ofert kupna. W czwartek notowania spółki spadły o 20 proc. - kurs zamknięcia wyniósł 583 jeny (5,334 dolaów) wobec 733 jenów na zamknięciu w środę.
Już w środę Mitsubishi zaliczyło silny 15-procentowy spadek po tym, jak zarząd firmy poinformował na konferencji prasowej o wykryciu "pewnych problemów" dotyczących sposobu, w jaki przeprowadzano badania zużycia paliwa.
Z danych przedstawionych w oświadczeniu zarządu wynika, że ponad 600 tys. samochodów tej marki sprzedanych w Japonii nie zdało części testów zużycia paliwa. Zaniżanie wyników spalania dotyczy 157 tys. pojazdów sprzedawanych pod marką Mitsubishi (modele ek Wagon i eK Space) oraz 468 tys., które były produkowane dla Nissana (modele Dayz i Dayz Roox).
Do 27 kwietnia koncern ma złożyć japońskim władzom pełen raport na temat nieprawidłowości.