O ponad 10 procent wzrośnie w tym roku eksport mebli z Polski do krajów strefy euro w porównaniu do 2015 roku - prognozują ekonomiści z banku Credit Agricole. Rodzimym firmom meblarskim niezmiennie sprzyja słaby złoty.
"Czynnikiem oddziałującym w kierunku zwiększenia realnej dynamiki polskiego eksportu mebli do strefy euro w 2016 roku będzie wzrost inwestycji gospodarstw domowych w strefie euro oraz osłabienie realnego kursu złotego względem euro zwiększające konkurencyjność cenową polskiego eksportu" - napisali w opublikowanym w poniedziałek raporcie ekonomiści z Credit Agricole. Ich zdaniem producenci mebli z Polski zwiększą w tym roku eksport do Eurolandu o dokładnie 10,2 procent wobec 2015 roku. W 2017 roku dynamika eksportu do strefy euro ma utrzymać się również na wysokim poziomie 9,5 procent r/r.
Jeżeli ta prognoza się spełni, polska branża meblarska jeszcze bardziej umocni swoją silną pozycję na świecie. Już obecnie Polska zajmuje czwarte miejsce w eksporcie mebli na świecie z udziałem sięgającym 5 procent w globalnym rynku. Wyprzedzają nas Chiny, Niemcy i Włochy. Ekonomiści z Credit Agricole przytaczają dane, z których wynika, że polskie firmy eksportują meble już do ponad 160 krajów.
"Polscy producenci mebli coraz intensywniej rozwijają się na rynkach afrykańskich, azjatyckich i na Bliskim Wschodzie. Celem takiego działania jest zarówno dywersyfikacja kierunków sprzedaży, jak i znalezienie alternatywy po załamaniu się eksportu do Rosji i na Ukrainę. Wśród najszybciej rozwijających się polskich rynków eksportowych spoza Europy w ciągu kilku ostatnich lat na szczególną uwagę zasługują również Stany Zjednoczone, Chiny oraz Kanada" - wskazują ekonomiści.
Raport podaje, że największy udział w polskim eksporcie mebli stanowią akcesoria meblowe (27,5 procent), meble tapicerowane (25,1 procent), pozostałe wyroby meblarskie (10,2 procent - to m.in. artykuły pościelowe).
Polskim eksporterom od dłuższego czasu sprzyja słaby złoty. W ciągu roku euro zyskało do złotego około 6 procent. Podobną skalę miało umocnienie dolara, za którego trzeba zapłacić około 4 złote.