Ceny tej grupy surowców są w szczególny sposób powiązany z rynkiem walutowym, a w szczególności z notowaniami amerykańskiego dolara. W poprzednim tygodniu waluta ta wyraźnie zyskała na wartości, a to pogrążyło notowania metali szlachetnych, począwszy od złota, przez srebro, aż do platyny i palladu.
Ten tydzień jednak rozpoczyna się na tych rynkach lepiej. Już w miniony piątek notowania metali szlachetnych odbiły w górę, jednak ruch ten był jedynie odreagowaniem wcześniejszej sporej zniżki. Z kolei w bieżącym tygodniu złoto odnotowuje na razie same wzrostowe sesje, a strona popytowa jest wyraźnie silniejsza na tym rynku.
Zmiana podejścia inwestorów do metali szlachetnych wynika przede wszystkim ze zmiany sentymentu na rynku amerykańskiego dolara. U.S. Dollar Index, który w poprzednim tygodniu sięgał wartości niemal 97 pkt., w poniedziałek zszedł poniżej poziomu 96 pkt. i we wtorek najprawdopodobniej będzie osuwać się dalej w dół. Wszystko za sprawą słów Donalda Trumpa, który skrytykował szefa Rezerwy Federalnej, Jerome Powella, za podnoszenie stóp procentowych. W tym roku miały miejsce już dwie podwyżki stóp procentowych w USA, a kolejna była oczekiwana we wrześniu. Chociaż Fed jest w teorii niezależny od nacisków politycznych, to pojawiły się wątpliwości, czy nie ugnie się pod presją krytycznych słów Trumpa. Prezydent USA już wcześniej podkreślał, że jest niezadowolony z silnego dolara, który czyni amerykańską gospodarkę mniej konkurencyjną.
Słowa amerykańskiego prezydenta wspomogły notowania złota za pośrednictwem dolara, jednak nie ma jeszcze pewności, czy reakcja inwestorów nie będzie krótkoterminowa. Cena złota we wtorek rano zbliża się do poziomu 1200 USD za uncję, z kolei notowania srebra do poziomu 15 USD za uncję.
Paweł Grubiak - prezes zarządu, doradca inwestycyjny w Superfund TFI