Aplikacja Snapchat ciągle nie przynosi jej twórcom zysków. Mimo tego najnowsze wyniki bardzo pozytywnie zaskoczyły. Inwestorzy na amerykańskiej giełdzie rzucili się do kupowania akcji. Ich wartość rośnie blisko 20 proc.
Snapchat do tej pory nie mógł się pochwalić najlepszymi wynikami. Popularna aplikacja należąca do giełdowej spółki Snap Inc. raczej zawodziła inwestorów. Zmieniło się to wraz z publikacją najnowszych wyników, które pierwszy raz od giełdowego debiutu pobiły prognozy.
Przychody Snap Inc. w czwartym kwartale 2017 roku wyniosły 285,7 mln dolarów, podczas gdy analitycy spodziewali się wyniku gorszego o ponad 30 mln dolarów. W porównaniu z końcówką 2016 roku oznacza to poprawę o ponad 70 proc.
To wciąż za mało żeby Snapchat przynosił zyski, ale i tak nikt nie zakładał takiego scenariusza. Strata kwartalna wyniosła 350 mln dolarów, co oznacza niemal jej podwojenie. Mimo tego inwestorzy są zadowoleniu. W przeliczeniu na jedną akcję jest to tylko 13 centów straty wobec spodziewanych 16 centów.
Nadzieję na pierwsze zyski daje wzrost aktywnych użytkowników aplikacji. Eksperci spodziewali się, że Snapchat będzie mógł się pochwalić wynikiem na poziomie 184 mln. Tymczasem każdego dnia jest ich około 187 mln. To o 5 proc. więcej niż w trzecim kwartale 2017 roku i o prawie 18 proc. więcej niż rok wcześniej. Na początku 2016 roku z aplikacji korzystało 122 mln osób.
Wyniki rozpaliły wyobraźnię inwestorów, którzy rzucili się do kupowania akcji. W handlu przed oficjalny rozpoczęciem sesji, która rusza o godzinie 15:30, notowania Snap Inc. rosły nawet ponad 30 proc. Około godziny 14:00 polskiego czasu było to blisko 20 proc. na plusie.
Kurs przekracza tym samym 17 dolarów za sztukę. Po tyle można było kupować akcje w ofercie publicznej na początku ubiegłego roku, gdy spółka debiutowała na giełdzie. Przez ostatnie miesiące akcje były wyceniane dużo poniżej tej wartości.
- Snap buduje swoją wiarygodność w oczach inwestorów z Wall Street. Pobicie prognoz w czwartym kwartale 2017 roku jest pierwszym krokiem w tym kierunku - komentuje wyniki Rich Greenfield, analityk w BTIG, cytowany przez agencję Bloomberg.
Ekspert zastanawia się jednak, czy w 2018 roku również wyniki będą pozytywnie zaskakiwać i czy czasem obecna reakcja rynku nie jest jednak zbyt optymistyczna.