Długo wyczekiwana premiera gry "Sniper: Ghost Warrior 3" okazała się klapą. Jej sprzedaż miała podreperować finanse polskiej spółki, która od dwóch lat jest ciągle pod kreską. Inwestorzy zdają się w to chyba nie wierzyć. Akcje CI Games po południu traciły nawet 30 proc.
CI Games to we wtorek jedna z najgorszych spółek na warszawskiej giełdzie. Akcje producenta gier w południe traciły dokładnie 22 proc. Jeszcze wczoraj były wyceniane na 2,67 zł za sztukę, by zlecieć w okolice 2,12 zł.
Panikę inwestorów na chwilę powstrzymała giełda. Zdecydowała o tymczasowym zawieszeniu handlu akcjami, żeby dać szansę ochłonąć giełdowym graczom i dać im przemyśleć na spokojnie sytuację.
Punktualnie o godzinie 12:36 notowania znowu ruszyły, ale nie ma mowy o poprawie. Spadki się pogłębiają i na godzinę 14:00 sięgały już prawie 30 proc.
Obserwuj bieżące notowania akcji CI Games src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1493103600&de=1493133300&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=CIG&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1&rl=1"/>
Co się stało z akcjami, które jeszcze nie dawno były w okolicach historycznych maksimów? Inwestorzy pozbywają się ich w reakcji na fatalną premierę długo wyczekiwanej gry, która właśnie ukazała się na rynku.
Gra "Sniper Ghost Warrior 3" miała podreperować finanse CI Games. Polska spółka od początku 2015 roku zaliczyła osiem z rzędu kwartałów przynoszących straty. Łącznie była pod kreską ponad 30 mln zł.
Gry z serii "Sniper" to jedno z dwóch podstawowych źródeł przychodów firmy CI Games (drugim jest gra "Lords of The Fallen"). Pierwsza część sprzedała się w 3,6 mln egzemplarzy. Druga miała trochę mniejszą klientelę - niecałe 2 mln graczy. Trzecia odsłona była zapowiadana jako bardziej wyrafinowana technicznie i spółka zaangażowała w nią dużo środków, które miały się szybko zwrócić.
Miażdżące recenzje
Zwrot z inwestycji, nie mówiąc o dużych zyskach, może być trudniejszy niż spółka przewidywała. Zamiast obiecywanego "wyrafinowania technicznego" recenzenci nowej produkcji mówią o brzydkiej oprawie graficznej i wszechobecnych błędach w grze.
Serwis gry-online.pl wymienia w prawdzie kilka plusów tytułu, ale całkowicie przykrywają je minusy. Eksperci mówią, że to kalka kilku innych gier. W dodatku z mocno rozczarowującą fabułą, słabą grafiką i błędami utrudniającymi rozrywkę, takimi jak ładowanie gry przez 5 minut. Ocena to 5,5 na 10.
Minimalnie wyżej ocenił produkcję CI Games portal gram.pl, który dał Snajperowi 6/10 z komentarzem: "Snajper chowa się w krzakach przed konkurencją". Jeden z najbardziej opiniotwórczych serwisów zagranicznych metacritic.com dał grze 58 na 100 pkt. Dla porównania "Wiedźmin" konkurencyjnego CD Projekt ma notę powyżej 90 pkt.
Pęka bańka?
To zimny prysznic dla całej branży, która na giełdzie wyraźnie złapała ostatnio zadyszkę. Inwestorzy sprzedają we wtorek także akcje spółki CD Projekt - twórcy "Wiedźmina". Przecena wynosi 2,5 proc., czyli stosunkowo niewiele, ale jeśli dodać, że to już czwarta spadkowa sesja z rzędu to w sumie wychodzi zjazd prawie 10-proc. Na przestrzeni ostatnich dwóch miesięcy strata wynosi ponad 16 proc.
W przypadku CD Projekt trudno wskazać jednoznaczną przyczynę odwrotu inwestorów. Być może po prostu mamy do czynienia z pękaniem bańki na tego typu spółkach. Wystarczy wspomnieć, że producent "Wiedźmina" w roku prawie potroił swoją rynkową wartość.
Sentyment popsuł się też wokół mniejszych reprezentantów branży. Prawie 3 proc. w dół idą we wtorek akcje PlayWay. Od początku marca straciły na wartości 12 proc. Niedawny debiutant giełdowy, czyli Artifex Mundi zaliczył w dwa miesiące zjazd ceny akcji o 25 proc.