Konsensus rynkowy zakładał utrzymanie ratingów i ich perspektywy bez zmian, ale część analityków spodziewała się podniesienia perspektywy ratingu.
"Pozytywna perspektywa odzwierciedla solidne wyniki gospodarcze i fiskalne Polski oraz wskazuje na zwiększone prawdopodobieństwo, ze podwyższymy ratingi Polski w ciągu następnych 24 miesięcy. Podnieślibyśmy ratingi, jeśli gospodarka nadal rozwijała się w szybkim tempie, bez generowania dużych potrzeb co do finansowania zewnętrznego netto i jeśli zadłużenie publiczne pozostałoby w wyraźnie zniżkowym trendzie, np. w scenariuszu nadwyżek budżetowych" - czytamy w komunikacie.
Agencja mogłaby też podwyższyć ratingi na skutek podjęcia przez polski rząd działań łagodzących skutki budżetowe zmniejszającej się liczby osób aktywnych zawodowo.
Z drugiej strony obniżenie ratingu jest możliwe w przypadku gwałtownego pogorszenia się tempa wzrostu gospodarczego lub sytuacji fiskalnej, bądź też w przypadku prowadzenia nieodpowiedniej polityki monetarnej prowadzącej do przegrzania gospodarki. Kolejną przyczyną obniżki mogłoby być działanie instytucji państwowych negatywnie wpływających na sytuację finansów publicznych a także zawieszenie dostępu do środków unijnych.
S&P podniosło też prognozę wzrostu PKB Polski do 4,5% z wcześniej oczekiwanych 3,8%. Na kolejne cztery lata przewiduje wzrost PKB średnio o 3,5% (na 2019 r. - 3,5%, na 2020 i 2021 - po 3%).
Agencja prognozuje, że deficyt sektora rządowego i samorządowego (general government) sięgnie 2% PKB w 2018 r. oraz po 2,5% PKB rocznie w latach 2019-2021 (wobec 1,5% PKB w 2017 r.)