Powiązania kapitałowe PKN Orlen i Unipetrolu, w którym polski koncern ma 62,99% udziału, ułatwiły usuwanie awarii instalacji krakingu katalicznego w rafinerii w Kralupach oraz krakera parowego w Litvinowie, uważa były wicepremier i minister gospodarki Janusz Steinhoff.
"Sprawne i szybkie przywrócenie mocy produkcyjnych w rafineriach które zmagały się z wydarzeniami nadzwyczajnymi to duży sukces. Nie często udaje się uporać z uszkodzeniami powstałymi w wyniku tak poważnych awarii w tak krótkim czasie - przykładem są chociażby Możejki, gdzie poniesiono ogromne straty materialne i utracono znaczące korzyści z powodu niepełnego wykorzystania instalacji. W przypadku Litvinowa i Kralup, zaprocentowały powiązania kapitałowe Unipetrolu i Orlenu. Dzięki nim, polski koncern mógł zaangażować się operacyjnie i logistycznie w niwelowanie skutków awarii, czego efektem jest przywrócenie sprawności czeskich aktywów należących do PKN Orlen. Działanie płockiego koncernu, oprócz tego, że racjonalne, jest także dowodem na to, że obecność w Czechach traktuje poważnie" - powiedział Steinhoff w rozmowie z ISBnews.
Unipetrol podał w tym tygodniu, że uruchomił ponownie kraker parowy uszkodzony w czasie pożaru w sierpniu 2015 r. Całkowity powrót do normalnego trybu działania instalacji powinien nastąpić jeszcze w październiku.
Wcześniej w październiku Unipetrol wznowił proces produkcyjny w rafinerii w Kralupach po awarii instalacji krakingu katalicznego (Fluid Catalytic Crac, FCC), do której doszło w maju tego roku.
Rafineria w Kralupach, to obok kompleksu rafineryjnego w Litvinovie, jedna z dwóch rafinerii PKN Orlen w Czechach. Obie zarządzane są przez Ceska Rafinerska, której jedynym udziałowcem jest Unipetrol. Jej zdolność przerobu wynosi 3,3 mln ton ropy rocznie.
Grupa PKN Orlen zarządza sześcioma rafineriami w Polsce, Czechach i na Litwie, prowadzi też działalność wydobywczą w Polsce i w Kanadzie. Skonsolidowane przychody koncernu sięgnęły w 2015 roku 88,34 mld zł. Spółka jest notowana na GPW od 1999 r.
