Gospodarka strefy euro wzrośnie w tym roku o 1,4 procent w porównaniu do 2014 roku - podał dziś Europejski Bank Centralny. Władze tej instytucji nie zmieniły stóp procentowych. Wciąż pozostają one na rekordowo niskim poziomie. Tymczasem szef EBC swoimi słowami spowodował wyraźne osłabienie euro.
Aktualizacja, godz. 16.05
Według informacji, które napłynęły właśnie z EBC, władze tej instytucji zdecydowały się zostawić główną stopę procentową na poziomie 0,05 procent. Decyzja jest zgodna z wcześniejszymi prognozami analityków. Po raz ostatni EBC zmienił stopy procentowe we wrześniu ubiegłego roku.
Podczas konferencji prasowej po posiedzeniu prezes EBC, Mario Draghi przedstawił najnowsze prognozy dla strefy euro. Według EBC PKB strefy euro wzrośnie w tym roku o 1,4 procent w ujęciu rocznym. Oznacza to spadek wobec wcześniejszej prognozy, która kształtowała się na poziomie 1,5 procent. EBC prognozuje również, że w 2016 roku gospodarka strefy euro przyspieszy do 1,7 procent (spadek z 1,9 procent we wcześniejszej prognozie), a w 2017 roku PKB wzrośnie o 1,8 procent (spadek z 2 procent w poprzedniej prognozie).
Jak widać, EBC zachowuje dużą ostrożność w prognozowaniu szybkiego odbicia gospodarczego w krajach strefy euro. Co ważne, Mario Draghi zapowiedział też utrzymanie łagodnej polityki monetarnej i dodał, że program skupu obligacji będzie dostosowywany do sytuacji gospodarczej.
- Największy wpływ na obniżenie oczekiwań co do wzrostu gospodarczego ma silne i postępujące hamowanie Chin. Choć trzeba też podkreślić, że kłopoty mają także pozostałe kraje rozwijające się, takie jak choćby Brazylia. Gospodarka to system naczyń połączonych i kłopoty Azji czy Ameryki to też problem Europy. Do tego dochodzi niższy od oczekiwań popyt wewnętrzny i problemy Grecji - powiedział money.pl Mirosław Budzicki, analityk DM PKO BP.
Według niego obniżenie projekcji makroekonomicznych nie jest zaskoczeniem. Także inne instytucje międzynarodowe alarmują, że globalna gospodarka zwalnia. Zaskakuje jedynie dosyć duża skala redukcji oczekiwań, co widać po zachowaniu inwestorów na rynkach finansowych. W przyszłość należy patrzeć z niewielkim pesymizmem, choć nie ma mowy o zmianie trendu wzrostowego. Nie ma mowy o recesji, a jedynie o wolniejszym tempie rozwoju Europy.
Pierwsze reakcje na słowa Mario Draghiego widać na rynku walutowym. Euro osłabia się wobec dolara. Widać również, że szef EBC zachęcił inwestorów do kupowania akcji na giełdach, co skutkuje wyraźniejszymi wzrostami głównych indeksów.
Czwartkowe notowania eurodolara src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1441231260&de=1441317540&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=EURUSD&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1&rl=1"/>
Podczas konferencji zostały też zaprezentowane prognozy EBC dotyczące inflacji. Wynika z nich, że ten wskaźnik w kolejnych latach wciąż będzie utrzymywał się na bardzo niskim poziomie. W tym roku ma ona wynieść 0,1 procent, a w kolejnym 1,1 procent. Wyraźniejszy wzrost do 1,7 procent będzie według EBC widoczny dopiero w 2017 roku.