Reakcja inwestorów na świńską grypę wydaje się przesadzona. Jednak analitycy pytani przez Money.pl przyznają, że wirus może spowodować spore spustoszenie w gospodarce.
_ - _ Ptasia grypa kosztowała 4 bln dolarów, a była mniej groźna. No i świat nie znajdował się w stanie recesji _ - podkreśla w rozmowie z Money.pl Marek Rogalski, analityk z DM BOŚ. - Rynki będą czekać, gdzie i ile pojawi się nowych ognisk choroby poza Meksykiem i USA oraz czy wystąpią przypadki śmiertelne. Jeżeli okaże się, że problem się pogłębia, to wyjście z dołka obecnego globalnego kryzysu przesunie nam się nawet o kilkanaście miesięcy _ - zauważa Rogalski.
Obecna sytuacja na rynkach, to w dużej mierze reakcja psychologiczna i trudno ocenić w jakim kierunku się to rozwinie. Według Piotra Kuczyńskiego, głównego analityka z Xelionu, to media nadały zbyt dużą wagę tej sprawie.
- _ Owszem, Meksykowi ta epidemia zaszkodzi, choćby branży turystycznej, ale wątpliwe jest, żeby miała olbrzymie znaczenie dla reszty świata _ - uważa Kuczyński.
Świńska grypa stała się tematem numer jeden w mediach w weekend. Reakcja inwestorów była widoczna na światowych parkietach w poniedziałek. W ten dzień na Wall Street główne indeksy zakończyły sesję na minusach.
Wcześniej na czerwono znalazły się niemal wszystkie parkiety w Europie. Na panice wśród inwestorów jak na razie zyskał dolar i obligacje skarbowe. We wtorek ponownie na większości rynkach przewagę mieli sprzedający.
Kryzys a grypa
Według WHO na SARS do maja 2003 roku zmarło 770 osób, a na ptasią grypę ok. 130 osób. W wyniku zachorowania na świńską grypę umarło do tej pory ok. 150 osób.
Na wieści o pandemii część ludzi powstrzymuje się od wyjazdów. _ - To z kolei wpływa na gospodarkę i na rynki akcji, gdzie np. tanieją walory linii lotniczych czy firm turystycznych _href="http://www.money.pl/gielda/komentarze/artykul/niespodziewane;czynniki;wplynely;na;rynek,195,0,447171.html">- mówi Rogalski.
_ - Jeśli scenariusz rozwinie się w złą stronę, to rzeczywiście może to opóźnić wyjście z kryzysu na rynku amerykańskim _ - uważa Marcin Mróz, ekonomista z Fortis Banku.
Ptasia grypa spowodowała przede wszystkim konieczność wybicia dziesiątki milionów sztuk drobiu. Dodatkowe koszty były związane z profilaktyką i zabezpieczeniami przed dalszym rozszerzaniem się epidemii. Samo zarażenie się człowieka ptasią grypą było znacznie utrudnione ze względu na sposób przenoszenia się wirusa.
Analitycy zwracają na jeszcze jeden aspekt związanych z wybuchem pandemii w Meksyku. Kraj ten tak samo jak Polska znajduje się w tym samym koszyku inwestycyjnym i jest podobnie oceniania przez globalnych inwestorów. Według Marcina Mroza, waluta meksykańska w ostatnim czasie mocno traci na wartości, a tamtejszy rząd - tak jak Polski - również otrzymał wsparcie ze strony MFW.
_ - Jeśli się okaże, że Meksyk bardzo szybko wykorzysta tę pomoc, to może to negatywnie wpłynąć na postrzeganie drugiego kraju, który również ma korzystać z takiego instrumentu _ - dodaje Mróz.
| Światełko w ciemnościach? |
| --- |
| **Marek Knitter,
Money.pl** Obecnie media donoszą, że na blisko 50 zachorowań w USA na świńską grypę nie było jeszcze przypadku śmiertelnego. Pojawiają się również informację, że część zanotowanych zgonów w Meksyku nie wynikała bezpośrednio z zarażenia wirusem. Za wcześnie jednak na ocenę, czy rzeczywiście zgony spowodowane przez świńską grypę wynikały ze słabości służby zdrowia w tym kraju. Pierwsza reakcja inwestorów na napływające informacje o szybko rosnącej liczbie zachorowań i zgonów wydaje się nieco przesadzona. Należy jednak pamiętać, że świat zmaga się z największym kryzysem finansowym od blisko 100 lat. Jeżeli okaże się, że na walkę z wirusem kraje będą musiały przeznaczyć coraz większe środki, to odbije się to negatywnie na poszczególnych gospodarkach. Innych potrzeb w obecnej sytuacji ekonomicznej jest bardzo dużo. |