Sygnity, trzecia największa firma informatyczna w Polsce, porozumiała się z bankami i innymi wierzycielami, którzy żądali od niej natychmiastowego zwrotu milionów złotych. Spółka popadła w tarapaty m.in. przez realizację projektu e-podatki, zleconego przez ministerstwo finansów. Zawarta właśnie umowa daje nadzieję na rozwiązanie problemów.
Od rana na warszawskiej giełdzie wyróżnia się jedna spółka - informatyczna grupa Sygnity. Jej akcje przed południem zyskiwały na wartości blisko 10 proc., co było najlepszym wynikiem wśród wszystkich kilkuset podmiotów.
Skąd taka reakcja inwestorów? Sygnity poinformowało o zawarciu umowy z posiadaczami jej obligacji oraz bankami finansującymi działalność operacyjną spółki. Reguluje ona zasady spłaty zadłużenia finansowego.
Sygnity zobowiązało się m.in. do wyemitowania i sprzedaży obligacji o wartości prawie 40 mln zł. Te pieniądze mają posłużyć spłacie zobowiązań wobec podmiotów, które są posiadaczami obecnie istniejących obligacji, a domagają się zwrotu pieniędzy.
Do spłaty milionowe kredyty
Stroną umowy są też m.in. ING Bank Śląski i Deutsche Bank Polska, w których spółki z grupy Sygnity mają kredyty. Zadłużenie finansowe wobec pierwszego z banków wynosi łącznie blisko 30 mln zł, a wobec drugiego 21 mln zł.
W umowie z wierzycielami Sygnity zobowiązało się do takiego prowadzenia działalności, które umożliwi w przyszłości spłatę długów. Z kolei druga strona obiecała przede wszystkim, że powstrzyma się od podejmowania czynności egzekucyjnych wobec spółki.
Sygnity nie zostanie pozostawione bez finansowania bankowego. ING Bank Śląski i Deutsche Bank Polska udzielą grupie kredytów krótkoterminowych w kwotach około 140 tys. oraz 5 mln zł. Ponadto zobowiązały się do wystawienia, na wniosek spółki, nowych gwarancji bankowych na tych samych warunkach jak poprzednie gwarancje, zastępując je.
Po co porozumienie? Kiedyś druga, a obecnie trzecia największa firma informatyczna w Polsce, miała do końca 2018 roku skończyć realizację projektu e-podatki. Obecnie nie wiadomo, czy będzie w ogóle go w stanie dokończyć. Na początku lipca firma poinformowała, że "operacje księgowe" obniżą jej wyniki finansowe aż o 95,9 mln zł.
Przez problemy z kontraktem z administracją publiczną firma zaprezentowała niepokojące wyniki finansowe. Od października 2016 do marca 2017 roku miała 87,96 mln zł straty netto, gdzie rok wcześniej był zysk w kwocie 2,93 mln zł. To przestraszyło fundusze inwestycyjne, które wcześniej kupiły obligacje firmy za miliony złotych. Zażądały więc zwrotu pieniędzy, na co Sygnity nie było gotowe.
Niepewny los e-Podatków?
Jak podkreśla spółka, negatywny wpływ na wyniki ma przede wszystkim sposób rozliczania realizowanego od dawna kontraktu na budowę systemu e-Podatki, który milionom Polaków i firm w Polsce skutecznie ułatwia rozliczenie z fiskusem. Zgodnie z zapisami umowy, Sygnity samodzielnie finansuje wykonanie kolejnych etapów projektu. Wpływa to na rentowność realizowanego kontraktu. W związku z tym, zarząd Sygnity musiał podjąć decyzję o dokonaniu odpisu aktualizującego, obejmującego m.in. wzrost kosztów na realizacji projektu.
- Niezafakturowane należności z tytułu tego kontraktu przekraczają obecnie 60 mln zł. Realizacja projektu e-Podatki na obecnych warunkach może być w przyszłości niemożliwa ze względu na zbyt mocne obciążenie bilansu Sygnity - podkreśla Piotr Wierzbicki, pełniący obowiązki wiceprezesa do spraw finansowych.
- Jednocześnie wszyscy zdajemy sobie sprawę, że niezakłócona realizacja tego projektu jest w interesie nie tylko naszego państwa, ale również wszystkich Polaków, bo jego celem jest zwiększenie efektywności realizacji zadań publicznych. Dlatego wierzymy, że jesteśmy w stanie wypracować korzystne rozwiązanie dla obu stron, a przede wszystkim dla polskich podatników - zapewnia Wierzbicki.
Sygnity to producent oprogramowania, zajmujący się tworzeniem zaawansowanych systemów informatycznych dla firm oraz świadczeniem usług IT.