Całkowite odejście od używania węgla dla produkcji energii elektrycznej w Polsce oznaczałoby konieczność zwiększenia rachunków za prąd o 100%, uważa minister energii Krzysztof Tchórzewski. Dlatego - według niego - korzystnym, także z biznesowego punktu widzenia rozwiązaniem jest ratowanie sektora węglowego.
"Do odnawianych źródeł energii dopłacamy, do energetyki gazowej dopłacamy, jedynie energetyka węglowa jest w tej chwili najtańsza. Dla zobrazowania: 1 MWh energii elektrycznej z węgla kosztuje 160-180 zł, z wiatraków - ok. 450 zł, np. z biogazowni - ok. 350 zł. Żeby przejść całkowicie na tego typu system, to musielibyśmy wszystkim nam zwiększyć rachunki o 100%. Nas na to w Polsce nie stać, stąd ja negocjuję z UE dużo większe okresy przejściowe, niż do tej pory były założone" - powiedział Tchórzewski w wywiadzie dla TVP Info.
Podkreślił przy tym, że "jesteśmy w UE, więc cele unijne będziemy wypełniać". Przypomniał, że unijny cel to 15% udziału energii odnawialnej w bilansie energii w 2020 r.
"Po roku 2015 mieliśmy mieć 10%, a mamy 12% udziału energii odnawialnej. Co to znaczy? To znaczy, że obywatele dołożyli w 2015 roku do energii odnawialnej ok. 4,7 mld zł" - wskazał minister.
"To przekroczenie nas kosztowało w 2014 roku 300 mln zł, w 2015 roku - już 700 mln zł. A więc czy stać nas na to, żeby tak się spieszyć?"- dodał, stwierdzając jednocześnie, że "jeżeli już musimy wdrażać tę bardzo drogą energię, to już racjonalnie".
Tłumaczył, że elektrownie węglowe muszą utrzymywać dodatkowe moce i rozpalone kotły na wypadek braku paliwa w jednostkach energii odnawialnej.
"Dopóki w sprawach energii odnawialnej nie rozwiążemy problemu magazynowania energii, to tego typu energia nie jest pewna" - podsumował.
Tchórzewski odniósł się także do podpisanego w tym tygodniu porozumienia w sprawie rozpoczęcia działalności Polskiej Grupy Górniczej (PGG), która została utworzona z 11 kopalń, 4 zakładów oraz części centrali wydzielonych z Kompanii Węglowej. Porozumienie poza inwestorami podpisały również banki-obligatariusze Kompanii Węglowej: Alior Bank, BGK, BGŻ BNP Paribas, PKO BP, Bank Zachodni WBK oraz 13 organizacji związkowych Kompanii Węglowej.
"To jest olbrzymia szansa dla polskiej energetyki, bo rozsypanie się górnictwa w sytuacji 80% produkcji energii elektrycznej z węgla oddałoby ten rynek Rosjanom. I bylibyśmy nie tylko w gazie uzależnieni, ale i w węglu" - skomentował minister.
Podkreślił, że PGG to nie jest dosypywanie pieniędzy, ale dobrze zorganizowane biznesowe przedsięwzięcie.
Wczoraj PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna, PGNiG Termika i Energa Kogeneracja podpisały umowy określające warunki dot. inwestycji finansowej w PGG. Docelowo spółki te obejmą po 17,1% udziałów PGG.
Inwestorzy docelowo dokapitalizują PGG na łączną kwotę 2,417 mld zł, z czego 1,800 mld zł będzie wkładem gotówkowym, a pozostała kwota - 617 mln zł - pochodzić będzie z konwersji wierzytelności TFS i Węglokoksu.