Lipcowe dane z rynku pracy potwierdzają utrzymujące się pozytywne tendencje na rynku pracy. Według analityków, należy oczekiwać dalszej poprawy, jednakże skala nie będzie tak znacząca, mimo, że tempo zatrudnienia jest najwyższe od 2011 roku.
W lipcu dynamika zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw nieco przyspieszyła, ale dynamika wynagrodzeń spowolniła. Analitycy zwracają uwagę, iż dobra sytuacja na rynku pracy oraz wynagrodzeń nie przełoży się na możliwe cięcia stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej (RPP). Ponadto, zdaniem ekonomistów, istnieje pewne niebezpieczeństwo, iż słabnący poziom inwestycji może hamować powstawanie nowych miejsc pracy. Ekonomiści podkreślają, iż dynamika realnych płac znajduje się w ostatnich miesiącach na poziomie najwyższym od 2008 r.
Główny Urząd Statystyczny (GUS) podał dziś, że przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w lipcu 2016 r. wzrosło o 3,2% r/r wobec 3,1% r/r w poprzednim miesiącu, zaś zatrudnienie w przedsiębiorstwach zwiększyło się o 4,8% r/r wobec 5,3% r/r miesiąc temu. Konsensus analityków ankietowanych przez ISBnews wynosił odpowiednio 4,3% wzrostu r/r w przypadku wynagrodzeń i 3,1% wzrostu r/r zatrudnienia.
Poniżej przedstawiamy najciekawsze komentarze analityków:
"Po silnym przyspieszeniu dynamiki wzrostu zatrudnienia w czerwcu, lipcowe dane wskazują już na mniejszą skalę poprawy sytuacji na krajowym rynku pracy. Taka sytuacja jest spójna z lekkim wyhamowaniem dynamiki wzrostu PKB w I poł. br. jak również wynikami badania NBP dot. koniunktury w sektorze przedsiębiorstw" - analitycy BOŚ Banku.
"Dane makroekonomiczne wskazują na umacnianie się rynku kandydata, choć pozytywne trendy mogą być wyhamowane przez spadek poziomu inwestycji oraz osłabienie dynamiki PKB" - pełnomocnik zarządu Work Service Krzysztof Inglot.
"Dane z rynku pracy zupełnie nie pasują do ponownie otwartej w ostatnich dniach dyskusji o możliwości redukcji stóp procentowych przez RPP. Dane dają sporo argumentów sceptycznie do tego nastawionym członkom Rady i pasują do naszych oczekiwań, że to oni będą mieć większość w Radzie w najbliższych kwartałach" - ekonomista BGK Piotr Dmitrowski.
Poniżej przedstawiamy najciekawsze wypowiedzi ekonomistów in extenso:
"Opublikowane dziś lipcowe dane potwierdzają dobrą sytuację na rynku pracy. Mimo tego że dynamika wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw jest nieco niższa od zanotowanej w czerwcu, to nadal jest to poziom przekraczający 4.0%r/r, a zatem wysoki. W przypadku zatrudnienia z kolei tempo wzrostu jest najwyższe od sierpnia 2011 roku. W kolejnych miesiącach sytuacja na rynku pracy powinna się nadal poprawiać, choć skala tej poprawy może nie być już tak wyraźna jak do tej pory. Miejsca pracy kreowane są bowiem w gospodarce przede wszystkim wtedy, gdy przyspiesza ona za sprawą inwestycji, a tych - jak pokazują dane GUS - na razie brakuje. Dane dotyczące zatrudnienia i wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw wskazują, że przy utrzymującej się deflacji w lipcu ponownie silnie (o 9.1%r/r) wzrósł realny funduszu płac. Można zatem oczekiwać, że w kolejnych kwartach nadal przyspieszać będzie konsumpcja. Dla Rady Polityki Pieniężnej będzie to jeden z argumentów za utrzymywaniem stóp procentowych na obecnych poziomach" -
główny ekonomista Banku Pocztowego Monika Kurtek.
"W lipcu obserwowaliśmy kontynuację trendów na rynku pracy z pierwszej połowy roku. Na stabilny ponad 3% wzrost zatrudnienia z pewnością wpływały czynniki sezonowe, ale również duża ilość zamówień w przedsiębiorstwach, do realizacji których niezbędne są zwiększone kadry. Szczególnie duże wzrosty załóg pracowniczych odnotował sektor prywatny, który w pierwszym półroczu zwiększył liczbę ofert zatrudnienia o 24,8 %. Wyzwaniem jednak staje się dziś obsadzenie tym miejsc pracy. W czerwcu 1 na 5 ofert była wykorzystania dłużej niż jeden miesiąc. Wraz z dalszym spadkiem poziomów bezrobocia ten stan będzie się pogłębiał.To co dziś może niepokoić to słabsze od oczekiwań odczyty wzrostu PKB za pierwsze 6 miesięcy. Jeżeli długoterminowo doszłoby do spowolnienia inwestycji i zmniejszenia dynamiki wzrostu gospodarczego poniżej 3 %., to wówczas zaczniemy mieć do czynienia również z osłabieniem dobrych nastrojów na rynku pracy" - pełnomocnik zarządu Work Service Krzysztof Inglot.
"Dane o zatrudnieniu są zbieżne z medianą prognoz analityków, natomiast wynagrodzenia nieznacznie ją przekraczają. W tym względzie zaważyć mogły wyższe wypłaty premii. Dane potwierdzają dobrą kondycję krajowego rynku pracy i utrwalenie korzystnych tendencji, które uwidoczniły się w poprzednich miesiącach. Sytuacja na rynku pracy będzie pozytywnie oddziaływać na konsumpcję gospodarstw domowych w najbliższych kwartałach. Trzeba w tym kontekście podkreślić stabilizację wysokiej dynamiki realnego funduszu płac na poziomie przekraczającym 9 %., czyli najwyższym od 2008 roku. Dane z rynku pracy zupełnie nie pasują do ponownie otwartej w ostatnich dniach dyskusji o możliwości redukcji stóp procentowych przez RPP. Dane dają sporo argumentów sceptycznie do tego nastawionym członkom Rady i pasują do naszych oczekiwań, że to oni będą mieć większość w Radzie w najbliższych kwartałach" - ekonomista Banku Gospodarstwa Krajowego Piotr Dmitrowski.
"Jednym z czynników lekkiego spowolnienia dynamiki płac w lipcu był prawdopodobnie obniżenie się dynamiki płac w przetwórstwie w związku z negatywnym wpływem liczby dni roboczych (o dwa dni mniej niż przed rokiem, podczas gdy w czerwcu było o jeden dzień więcej niż przed rokiem). Z kolei dynamika zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw w lipcu wzrosła do 3,2% r/r, zgodnie z medianą prognoz rynkowych. W ujęciu miesięcznym zatrudnienie wzrosło o ok. 9 tys. etatów, co prawda wolniej niż w czerwcu, jednakże szybciej niż w lipcu przed rokiem, potwierdzając utrzymywanie się solidnego trendu wzrostowego. W efekcie, dynamika realnego funduszu płac spadła w lipcu do 9,1% r/r z 9,4% r/r w czerwcu, utrzymując się jednak wciąż na bardzo wysokim poziomie i potwierdzając silne wsparcie dla krajowej konsumpcji prywatnej ze strony rynku pracy. Dzisiejsze dane wspierają nasz scenariusz bazowy zakładający stabilizację stóp procentowych przez RPP co najmniej do końca 2017 r." - starszy ekonomista Banku Pekao Piotr Piękoś.
"Rosnące zatrudnienie w połączeniu z rekordowo niskim bezrobociem przekłada się na przyśpieszenie płac. Przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw było w lipcu nominalnie o 4,8% wyższe niż przed rokiem, po wzroście o 5,3% r/r w czerwcu, kiedy dane były zaburzone przez kumulację premii w przemyśle rafineryjnym. Firmy wskazują na rosnące problemy ze znalezieniem pracowników, a problem ten będzie dodatkowo wzmocniony przez możliwy spadek aktywności zawodowej kobiet po uruchomieniu programu Rodzina 500+, dlatego spodziewamy się stopniowego przyspieszenia nominalnego wzrostu wynagrodzeń. Rynek pracy pozostaje wsparciem dla konsumpcji, a fundusz płac w sektorze przedsiębiorstw wzrósł w lipcu nominalnie o 8,1% r/r, realnie zaś aż o 9,2% r/r. W czerwcu było to odpowiednio 8,6% r/r oraz 9,4% r/r. Dynamika realnych płac znajduje się w ostatnich miesiącach na poziomie najwyższym do 2008r., kiedy notowano dwucyfrowe dynamiki wynagrodzeń. Dane nie powinny mieć wpływu na decyzję RPP, gdyż potwierdzają
dotychczasowy obraz rynku pracy. Rodząca się presja pałacowa, która prędzej czy później przełoży się na wzrost cen konsumpcji, jest argumentem za utrzymaniem stóp na niezmienionym poziomie pomimo przedłużającej się deflacji" - analitycy Banku Millennium.
"Wzrost płac wyniósł 4,8%, czyli mniej niż w czerwcu (5,3% r/r) ale powyżej naszej prognozy (4,1% r/r) i konsensusu rynkowego (4,5% r/r). Z kolei zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło w lipcu o 3,2% r/r, zgodnie z naszymi i rynkowymi oczekiwaniami W ujęciu miesięcznym zarejestrowano wzrost zatrudnienia o 9 tys., najmocniej od 2010 r. Dane o zatrudnieniu wskazują na ciągły wzrost popytu na pracę w gospodarce. Bez szczegółowej struktury wzrostu płac nie jesteśmy w stanie stwierdzić, czy lipcowe zaskoczenie ponownie wynikało z czynników jednorazowych (np. przesunięcia płatności premii) czy z faktycznych podwyżek płac. Więcej na ten temat będzie można powiedzieć po publikacji Biuletynu Statystycznego GUS. Realny fundusz płac w sektorze firm wzrósł w lipcu o 9,1% r/r, co było drugim najmocniejszym odczytem od 2008 r. Bardzo dobra sytuacja rynku pracy będzie miała pozytywne przełożenie na konsumpcję prywatną i wzrost PKB w II i III kw. tego roku" - analitycy Banku Zachodniego WBK.
"Po silnym przyspieszeniu dynamiki wzrostu zatrudnienia w czerwcu, lipcowe dane wskazują już na mniejszą skalę poprawy sytuacji na krajowym rynku pracy. Taka sytuacja jest spójna z lekkim wyhamowaniem dynamiki wzrostu PKB w I poł. br. jak również wynikami badania NBP dot. koniunktury w sektorze przedsiębiorstw. Zgodnie z wynikami najnowszego badania w firmy w III kw. br. oczekują utrzymania wyższego popytu na pracę, jednak nie zapowiadają już dynamicznego jego zwiększania. Po wyraźnym przyspieszeniu popytu na pracę w okresie 2015-I poł. 2016 r., obecnie hamulcem dalszego wzrostu dynamiki zatrudnienia jest niska aktywność inwestycyjna przedsiębiorstw oraz ograniczenie potencjału dla dalszego silniejszego wzrostu eksportu. Biorąc pod uwagę powyższe pozostajemy ostrożni co do dalszego przyspieszenia dynamiki zatrudnienia w II poł. br. Choć oczekiwane silne przyspieszenie dynamiki krajowej konsumpcji prywatnej będzie wspierało aktywność krajowej gospodarki (i popyt na pracę), to jednak utrzymujące się wyzwania
dla gospodarki globalnej (w tym związane z wynikiem referendum w Wielkiej Brytanii) oraz wciąż ograniczony wzrost krajowych inwestycji wskazują na bardziej ostrożną prognozę co do dalszego wzrostu dynamiki zatrudnienia. Ponadto od IV kw. 2016 r. wzrost rocznej dynamiki zatrudnienia istotnie będzie ograniczać już wyższa baza odniesienia sprzed roku (wyraźne przyspieszenie poprawy sytuacji na rynku pracy w ostatnich miesiącach 2015 r.). W II poł. 2016 r. oczekujemy utrzymania dynamiki wzrostu zatrudnienia w przedziale 3,0% - 3,5% r/r. W lipcu dane dot. dynamiki wynagrodzeń wskazały na sporo niższą od naszych oczekiwań skalę osłabienia dynamiki wynagrodzeń. W naszych prognozach założyliśmy solidne obniżenie dynamiki wynagrodzeń w przetwórstwie przemysłowym oraz budownictwie z uwagi na oczekiwania okresowego tąpnięcia dynamik aktywności i tym samym tzw. ruchomej części wynagrodzenia w tych sektorach gospodarki. Nie znając póki co struktury danych nie jesteśmy w stanie ocenić, czy aktywność w przemyśle oraz
budownictwie okazała się silniejsza wobec naszych oczekiwań, czy z kolei w lipcu miał miejsce nieuwzględniony w prognozie efekt czynników jednorazowych (np. wyższych wypłat premii w górnictwie) czy też skala wzrostu płac w gospodarce cały czas dynamicznie przyspiesza niwelując negatywne efekty sezonowe (wpływające na wyniki aktywności w przetwórstwie przemysłowym oraz budownictwie). Skłaniamy się do opcji czynników jednorazowych wyższych premii, publikacja dokładniejszych danych dot. struktury wynagrodzeń pomoże w weryfikacji tej tezy. Niezależnie od dokładnego powodu wyższej dynamiki wynagrodzeń w lipcu można podtrzymać ocenę, że utrzymujący się już od dłuższego czasu solidy wzrost zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw przekłada się na silniejszą pozycję negocjacyjną pracowników oraz silniejszy wzrost dynamiki wynagrodzeń. Oczekujemy, że w ujęciu uśrednionym w II poł. 2016 r. dynamika wynagrodzeń ukształtuje się powyżej 4,0% r/r, wobec 3,5% r/r odnotowanych w 2015 r. Solidny wzrost zatrudnienia oraz
dynamiki wynagrodzeń przekłada się na utrzymanie wysokich dynamik wzrostu funduszu płac w sektorze przedsiębiorstw. Niższa niż w czerwcu dynamika wynagrodzeń przełożyła się na lekki spadek dynamiki funduszu płac w ujęciu nominalnym do 8,1% z 8,6% r/r w czerwcu, niemniej wciąż dynamika funduszu płac utrzymuje się na poziomie najwyższym od ok. 4 lat. Ponadto po uwzględnieniu wskaźnika inflacji, tj. w ujęciu siły nabywczej funduszu płac te wyniki na tle danych historycznych kształtują się jeszcze lepiej. Dynamika realna funduszu płac utrzymała się w lipcu na poziomie ponad 9% r/r, utrzymując się na poziomach notowanych wcześniej w II poł. 2008 r. Choć w ostatnich miesiącach 2016 r. oczekujemy silniejszego wzrostu inflacji, co przełoży się na wyhamowanie dynamiki wzrostu funduszu płac w ujęciu realnym, to nieporównanie silniejszym czynnikiem niwelującym ten efekt będzie oczywiście wypłata świadczeń w ramach programu ,,Rodzina 500+", która rozpoczęła się w kwietniu" - analitycy BOŚ Banku.
"Dane z rynku pracy za lipiec wskazują, że nasilające się problemy przedsiębiorstw z zatrudnieniem lub utrzymaniem pracowników o odpowiednich kwalifikacjach zaczynają stopniowo przyczyniać się do szybszego tempa wzrostu wynagrodzeń. Od kwietnia br. nominalne wynagrodzenia rosną w średnim tempie 4,7% r/r wobec wzrostu o 3,7% r/r w I kw. br. i 3,5% r/r w całym 2015 r. W efekcie w lipcu, drugi miesiąc z kolei, realny fundusz płac w sektorze przedsiębiorstw wzrósł w tempie przewyższającym 9,0% r/r (dokładnie: 9,4% r/r w czerwcu i 9,1% r/r w lipcu). To znacząco więcej niż w poprzednich miesiącach i kwartałach. Przeciętne tempo wzrostu realnego funduszu płac w sektorze przedsiębiorstw w 2015 r. wynosiło 5,7% r/r, a w I kw. br. 7,3% r/r. Tak wysokie dynamiki wzrostu realnego funduszu płac notowaliśmy ostatnio tuż przed wybuchem światowego kryzysu jesienią 2008 r. Obecnie, wyjątkowo szybki wzrost realnego funduszu płac w połączeniu z wypłatą zasiłków rodzinnych 500+ w wysokości blisko 2 mld zł miesięcznie stanowią
silną podstawę do przyspieszenia tempa wzrostu konsumpcji prywatnej w II poł. br. Biorąc pod uwagę niską aktywność inwestycyjną w sektorze prywatnym, szybki wzrost liczby pracujących jest dość osobliwą sytuacją. Świadczy o tym, że wobec podwyższonej niepewności odnośnie przyszłej koniunktury firmy nie chcą zwiększać mocy produkcyjnych, ale w celu realizacji napływających zamówień muszą zatrudniać nowych pracowników. To wprawdzie sprzyja szybkiemu spadkowi poziomu bezrobocia, ale nie skutkuje wzrostem produktywności, który jest niezbędny do trwałej poprawy dochodów w długiej perspektywie" - główny ekonomista Plus Banku Wiktor Wojciechowski.