Wyniki Ryanair Holdings wskazują, że latamy coraz częściej i więcej, a spółka korzysta z dobrej koniunktury na tym rynku. Zysk netto w drugim kwartale wzrósł ze 172,5 mln euro w 2005 do 213,4 mln euro w tym roku. Daje to 24-proc. wzrost za sam drugi kwartał oraz prawie 40-proc. za całe półrocze.
W związku z rosnącą liczbą klientów spółka zwiększyła liczbę lotów o 9 proc. przez pierwszą połowę roku. Odnotowała też 21-proc. wzrost liczby pasażerów dzięki kupieniu irlandzkich linii lotniczych Aer Lingus.
Konkurencyjność przewoźnika zwiększają wciąż wysokie ceny biletów w British Airways i Air France, które podniosły ceny na skutek dodatkowych opłat paliwowych. Natomiast irlandzki przewoźnik wcześniej zabezpieczył większość swojego zapotrzebowania na ropę.
_ Spółka planuje również split akcji w stosunku 2:1. Decyzja ma zostać podjęta na grudniowym zebraniu akcjonariuszy. _Tym samym akcje Ryanaira osiągnęły na giełdzie w Irlandii swoje historyczne maksimum. Wzrosły 3,7 proc. do 9,29 euro za akcję. Prezes firmy Michael O'Leary podniósł również prognozy zysku do końca tego roku z przewidywanych 11 do 16 proc. ,czyli 350 mln euro.
Irlandzkiej spółce udało się wypracować doskonałe wyniki mimo zamieszania związanego z próbą ataku terrorystycznego z 10 kwietnia na lotnisku Stansted, z którego odbywają się loty Ryanair z do Londynu. W tym dniu zostało odwołanych 265 lotów, a w pierwszym tygodniu po alarmie obroty spadły o 10 proc.
O'Leary domagał się potem odszkodowania od brytyjskiego rządu za szkody, jakie poniosła jego firma w wyniku obostrzeń norm bezpieczeństwa na lotniskach. Jego zdaniem ograniczenia wnoszenia bagażu podręcznego w szczególności uderzyły w tanie linie lotnicze, bo ich pasażerowie często przesiadają się podczas podróży. Jednak okazało się, że nie wpłynęło to znacząco na wyniki spółki.