Takie wyniki kwartalne jak podała w środę Tesla, w normalnych okolicznościach doprowadziłyby do mocnego spadku akcji. Tymczasem te wzrosły o ponad 9 proc., a wartość koncernu doszła do 55 mld dol.
Tesla straciła 717 mln dol. w drugim kwartale, czyli ponad dwa razy więcej niż rok temu (336 mln dol.). Przychody wzrosły do 4 mld dol. z 2,79 mld dol. rok temu. Strata na akcję wyniosła 3,06 dol., podczas gdy średnia prognoz analityków ankietowanych przez Thomson Reuters to 2,04 dol. Jest gorzej od prognoz, a akcje rosną. O co chodzi?
O ujmujący czar przekonywania Elona Muska. Miliarder wskazał te czynniki, które mają gwarantować zyskowność i świetlaną przyszłość biznesu. Trzeci i czwarty kwartał mają być już na plusie.
- Chcę podkreślić, że naszym celem jest przynosić zyski i pozytywny cash flow już w każdym następnym kwartale - powiedział Musk w rozmowie z analitykami. Mają w tym pomóc wyniki operacyjne, jakie osiągną wkrótce fabryki Tesli.
Duży krok został zrobiony jeśli chodzi o wypełnianie celów restrukturyzacji kosztów w drugim kwartale. Tesla miała 2,2 mld dol. w gotówce a zasoby pieniądza w kasie mają wzrosnąć w drugim półroczu - wskazała spółka. W całym 2018 roku wydatki inwestycyjne mają się skurczyć do 2,5 mld dol. z 3,4 mld dol. rok wcześniej.
10 tys. samochodów tygodniowo w tym roku
Na analitykach wrażenie zrobiły wyniki operacyjne. W lipcu Tesla przebiła swój cel produkcji 5 tys. aut tygodniowo Modelu 3, a teraz celuje w 6 tys., co chce osiągnąć już w sierpniu. Do końca roku według słów Muska dojdzie do nawet 10 tys. Miliarder chce by rocznie powstawało 1 mln samochodów już w 2020 roku, ale poziom 700-800 tys. uznaje za bardziej realny.
W drugim kwartale spółka wyprodukowała 53 339 samochodów a dostarczyła klientom 22 319 Modelu S i Modelu X oraz 18 449 Modelu 3, czyli łącznie 40 768 samochodów. Produkcja jest opóźniona o wiele miesięcy i firma instaluje linie montażowe nawet w tymczasowych konstrukcjach namiotowych.
W drugim kwartale spółka wydała na inwestycje ponad 700 mln dol., czyli dużo mniej niż w pierwszym (900 mln dol.). Do tego ta strata 717 mln dol. A przypomnijmy - w kasie ma 2,2 mld dol. Wielu analityków uważa, że skończy się podwyższeniem kapitału, czyli nową emisją akcji już w pierwszym kwartale 2019.
Nie chce tego Musk. W środę powiedział, że będzie się skupiał na redukcji długów Tesli i w żadnym wypadku nie będzie podnosić kapitału.
Inwestycję w Chinach ma sfinansować poprzez lokalny chiński bank.
Przeciętny zysk na Modelu 3 - najważniejszym produkcie spółki - ma wynosić 15 proc. w trzecim kwartale, czyli nadal sporo mniej niż 25-procentowy cel, jaki sobie nałożyła Tesla na początku. W kolejnym kwartale ma wyprodukować 50-55 tys. Modelu 3, a dostawy mają przekroczyć te liczby. Pierwotnie samochód miał być sprzedawany po 35 tys. dol. za sztukę, ale na razie produkuje głównie lepiej wyposażone wersje by utrzymać marże na wysokim poziomie.
Musk dał jeszcze jeden powód do wzrostu akcji Tesli. Zapowiedział, że spółka jest bardzo blisko finiszu prac nad nowym czipem do jazdy autonomicznej. Ma on zastąpić te oferowane obecnie przez dostawców, m.in. Nvidię. Nowy czip ma kosztować tyle samo co poprzednie, ale ma dysponować o wiele większą mocą.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl