3,39 mld dol. przychodów i 770 mln dol. straty. Takie wyniki finansowe Tesli w ostatnim kwartale 2017 r. okazały się pozytywnym zaskoczeniem dla analityków i inwestorów. W efekcie kurs akcji producenta samochodów elektrycznych wzrósł o 3,3 proc.
Rynek tradycyjnie z dużym spokojem przyjmuje wieści o chronicznych stratach finansowych spółki Elona Muska. Wystarczy jednak, że okaże się, że spółka jest na mniejszym minusie, niż prognozowano, by jej akcje poszły w górę.
Tak było w przypadku ogłoszenia wyników za ostatni kwartał zeszłego roku. Analitycy spodziewali się straty 3,20 dol. na akcję przy obrotach 3,28 mld dol. Okazało się, że strata wyniosła 3,04 dol. przy niemal identycznych przychodach - 3,29 mld dol.
Pozytywnym zaskoczeniem okazało się także zmniejszenie negatywnego przepływu gotówki. Tesla "przepaliła" w ostatnim kwartale 276,8 mln dol. czyli mniej niż rok wcześniej. Dla porównania, negatywny przepływ gotówki w trzecim kwartale wyniósł aż 1,42 mld dol.
Jak pisze CNBC, inwestorów uspokoiły zapewnienia firmy, że przychody w 2018 r. będą "znacząco wyższe" niż zeszłoroczne. Główny wpływ na to ma mieć wzrastająca sprzedaż Modelu 3 i akumulatorów domowych.
Firma wciąż boryka się z olbrzymimi problemami produkcyjnymi w przypadku swojego najnowszego, "masowego" modelu. W całym ostatnim kwartale udało się zmontować jedynie 1550 samochodów, czyli połowę tego, czego oczekiwali analitycy.
Firma przekonuje jednak, że moce produkcyjne wkrótce zostaną znacznie zwiększone. Jeszcze w bieżącym kwartale Tesla ma wytwarzać 2,5 tys. egzemplarzy Modelu 3 tygodniowo, a w drugim kwartale już 5 tysięcy.
Wszystkie te wiadomości pozytywnie nastroiły inwestorów, dzięki czemu akcje Tesli poszły w górę o 3,3 proc. Od początku bieżącego roku wzrost ich wartości wynosi już 11 proc., a w 2017 r. firma zyskała na wartości aż 46 proc. Obecna kapitalizacja Tesli wynosi ok. 58 mld dol.