Inwestorów chętnych do kupowania akcji wsparła wiadomość o tym, że grecki parlament przegłosował pierwszą z ustaw oszczędnościowych. Dodatkowo lepsze od prognoz okazały się dane z amerykańskiego sektora nieruchomości.
Na Wall Street w tym tygodniu byki wygrywają z niedźwiedziami trzy do zera. Wczoraj bowiem trzecią z rzędu sesję indeksy zakończyły nad kreską.
Technologiczny Nasdaq zyskał 0,4 proc., Dow Jones Industrial Average umocnił się o 0,6 proc., a S&P500 poszedł w górę o ponad 0,8 procent.
src="http://static1.money.pl/i/intraday/2011-06-29/3.png?id=125514282"/>href="http://www.money.pl/webmaster/wskazniki-wykresy/">
\Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej
Grecki parlament zatwierdził wczoraj 5-letni program oszczędnościowy. Za jego przyjęciem głosowało 155 parlamentarzystów. Przeciw było 138 posłów. Mocnej reakcji na tę decyzję na amerykańskich giełdach jednak nie było. Taki scenariusz rynki założyły bowiem już na początku tego tygodnia.
_ Przebudzenie _ chętnych do kupowania akcji nastąpiło dopiero po publikacji danych z sektora nieruchomości. Indeks podpisanych umów kupna domów w USA wzrósł w maju o 8,2 procent. To wynik ponad dwukrotnie lepszy od oczekiwań analityków, którzy spodziewali się wzrostu na poziomie 3,9 procent.
W gronie największych spółek prym wiodły przedsiębiorstwa z branży finansowej. Na pierwszych czterech miejscach pod względem dynamiki wzrostów znalazły się: Bank of America, JP Morgan, American Express i Travelers.
Niemal 3-proc. wzrost ceny akcji BoA to przede wszystkim efekt wartej 8,5 mld dol. ugody zawartej między największym amerykańskim bankiem (pod względem aktywów), a posiadaczami toksycznych papierów wartościowych opartych na hipotekach.