Od czasu debiutu Ursusa na giełdzie jego akcje nie były tak nisko wyceniane, jak w ostatni wtorek października. Czasy, kiedy nadzieję budziły kontrakty dla Afryki i autobusy elektryczne, skończyły się. Inwestorzy czekają na konkrety, czyli zyski. A perspektyw nie widać.
Kurs akcji Ursusa zszedł we wtorek o 9 proc. do nawet 1,21 zł, czyli najniższego poziomu w historii. Wartość spółki skurczyła się do 78 mln zł. Poprzedni najniższy kurs - 1,26 zł - odnotowano 17 lipca 2012 roku niedługo po debiucie na giełdzie.
Notowania akcji Ursusa w ostatnim tygodniu
Grupa kapitałowa Ursus od czwartego kwartału ubiegłego roku do połowy 2018 r. straciła łącznie 45 mln zł. W ten sposób kapitał własny spadł z 142 do 86 mln zł. Po realizacji wspieranych przez rząd kontraktów dla Afryki pozostała pustka, której nie udało się zapełnić.
Niska sprzedaż ciągników
Wyniki za trzeci kwartał poznamy dopiero 29 listopada, ale fajerwerków raczej nie będzie. Można tak wnioskować po danych o sprzedaży ciągników od stycznia do końca września. Ursus znalazł nabywców na 276 sztuk, czyli o 53 proc. mniej niż rok temu - wynika z komunikatu PZPM.
Co więcej, udział Ursusa w rynku spadł z 8,7 proc. rok temu do 4,5 proc. w roku bieżącym. Trzeci kwartał dał tylko niewielką poprawę. Choć spółka argumentowała w ostatnim sprawozdaniu finansowym, że niższe przychody to efekt opóźnień w realizacji wniosków o dofinansowanie w ramach programu unijnego na lata 2014-2020, to jednak po spadku udziału rynkowego widać, że innych dostawców ten problem nie dotknął z taką siłą.
Przypadek Ursusa pokazuje jak niebezpieczne jest angażowanie się w kontrakty wspierane przez rząd. Od 2014 do 2016 roku dostawy na Czarny Kontynent przynosiły zyski i spółka rozbudowała potencjał produkcyjny. Ale potem przyszedł czas, w którym ten zwiększony potencjał ma za mało zamówień w porównaniu z możliwościami.
Ursus próbował dywersyfikacji i rozwija działalność produkcji autobusów elektrycznych poprzez Ursus Bus. Ale w ubiegłym roku spółka zależna wykazała stratę 11 mln zł i wymagała dofinansowania kwotą 5,5 mln zł. Już na początku miała problemy z realizacją kontraktu dla Warszawy. Dostarczono dziesięć autobusów, ale kontrakt zrealizowano z dwumiesięcznym opóźnieniem, co mogło skończyć się ponad 3 mln zł kar. W czerwcu bieżącego roku na prezesa Ursus Bus powołano Karola Zarajczyka, prezesa Ursusa.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl