NSA uchylił we wtorek decyzję Ministerstwa Rolnictwa z początku 2002 roku. Resort podtrzymał wtedy wcześniejszą decyzję wojewody śląskiego w tej sprawie.
W opinii sądu Ministerstwo Rolnictwa w ogóle nie ustosunkowało się do argumentów podanych przez prawników reprezentujących rodzinę Habsburgów i w całości powtórzyło uzasadnienie przedstawione wcześniej przez organ pierwszej instancji, czyli wojewodę.
Tym samym NSA przychylił się do argumentów prawników Habsburgów, którzy zarzucili resortowi rolnictwa poważne błędy przy rozpatrywaniu odwołania.
"Minister rolnictwa w ogóle nie odniósł się do naszych zarzutów, które były drobiazgowe, merytoryczne i zgodne z linią orzecznictwa NSA" - powiedział PAP mecenas Krzysztof Góralczyk, reprezentujący interesy Habsburgów.
Podstawowym argumentem Habsburgów jest to, że decyzja o nacjonalizacji żywieckiego browaru nie mogła być podjęta na podstawie dekretu o reformie rolnej, gdyż browar nie był obiektem rolnym.
Pełnomocnicy Habsburgów uważali także, że Ministerstwo Rolnictwa pominęło jeden z artykułów ustawy z 1946 roku o nacjonalizacji przemysłu. Wynika z niego, że ustawodawca traktował browary o rocznej zdolności produkcyjnej powyżej 15 tys. hl jako firmy przemysłowe o podstawowym znaczeniu dla gospodarki. Wobec nich stosował zatem wyłącznie przepisy ustawy o nacjonalizacji przemysłu, a nie dekret o reformie. Arcyksiążęcy Browar w Żywcu miał zdolność produkcyjną powyżej 203.000 hl rocznie.
Ministerstwo pominęło wreszcie - zdaniem prawników - fakt, iż było przeprowadzone postępowanie nacjonalizacyjne browaru w Żywcu na podstawie ustawy z 1946 roku o nacjonalizacji przemysłu. Firma została wtedy wpisana na listę przedsiębiorstw podlegających temu aktowi.
Ministerstwo Rolnictwa uważa natomiast, że konkretne parcele przemysłowe wchodzące w skład zakładu wielkoprzemysłowego stanowiły część nieruchomości ziemskiej i były funkcjonalnie związane z gospodarstwem rolnym Karola Olbrachta Habsburga.
Ministerstwo zgodziło się z argumentami wojewody śląskiego, że browar miał cechy przedsiębiorstwa rolnego. M.in. odpady były wykorzystywane do hodowli zwierząt, a wodę do produkcji pobierano z potoku płynącego po gruncie Habsburgów.
Proces przed NSA ma kluczowe znaczenie dla sprawy, która od trzech lat tkwi w zawieszeniu w bielskim Sądzie Okręgowym. Na niejawnym posiedzeniu sąd ten postanowił zawiesić ją do czasu wydania prawomocnego wyroku w postępowaniu administracyjnym.
O wydanie browaru w Żywcu wystąpił dominikanin Kazimierz Badeni, jeden ze spadkobierców Karola Olbrachta Habsburga. Pozwał on Skarb Państwa, Browary Żywiec, a także trzech pozostałych spadkobierców: Karola Stefana Habsburga, Marię Krystynę Habsburg i Renatę Habsburgo-Lorenę de Zuluetę.
Przedstawiciele Browarów Żywiec uważają, że choć spółce nie grozi odebranie żywieckiego browaru, gdyż spadkobiercy zapewne będą domagali się odszkodowania od Skarbu Państwa, to jednak przeciągający się proces jest dla spółki szkodliwy.
"Z punktu widzenia interesów spółki giełdowej każdy proces sądowy jest niekorzystny. Musimy w każdym raporcie rocznym informować o toczącym się postępowaniu, a to może odstraszać inwestorów" - powiedział we wtorek mecenas Wiesław Szczepiński, reprezentujący Browary Żywiec SA.
Arcyksiążęcy Browar w Żywcu powstał w 1856 roku. Zbudował go arcyksiążę Karol Ferdynand Habsburg. Obecnie obiekty są własnością Browarów Żywiec SA, w których większość akcji posiada koncern piwny Heineken International Beheer BV.