W zupełnie odmiennych nastrojach są właściciele akcji zgrupowanych w indeksie S&P500. W centrum uwagi była rozmowa Trump-Yellen, jednak Biały Dom odmówił komentarzy na ten temat.
Od dłuższego czasu w USA trwa dyskusja o tym, kto stanie na czele największego banku centralnego świata. To stanowisko uważane jest za jedno z najbardziej wpływowych dla rynków finansowych. Z wielkim zainteresowaniem czekano więc na oficjalne czwartkowe rozmowy prezydenta Donalda Trumpa z obecną szefową Fed Janet Yellen.
Wszyscy ci, którzy liczyli na przełom, zawiedli się. Trump okrył sprawę aurą tajemniczości i odmówił jakichkolwiek komentarzy w tej sprawie. Biały Dom jedynie potwierdził, że Trump i Yellen spotkali się. Nic więcej.
Według źródeł amerykańskiej prasy Trump ogłosi swojego nominata przed 3 listopada, kiedy wybiera się w 11-dniową podróż do Azji i na Hawaje. Na giełdzie nazwisk największe szanse mają John Taylor oraz Jerome Powell.
Konserwatywne skrzydło Partii Republikańskiej rozpoczęło tymczasem kampanię przeciwko nominacji Yellen. Członek Izby Reprezentantów Warren Davidson, przedstawiciel Freedom Caucus, zbiera podpisy pod listem w tej sprawie. - Janet Yellen nie byłaby dobrą następczynią Janet Yellen - uważa Davidson. Izba Reprezentantów nie ma jednak bezpośredniego wpływu na wybór szefa Fed.
Oprócz Yellen, która jak widać nie jest faworytką, a także Powella i Taylora na długiej liście są jeszcze: Gary Cohn - główny doradca gospodarczy Trumpa i były członek zarządu Fed Kevin Warsh.
W oczekiwaniu na wybór nowego prezesa i działania w kierunku reformy podatkowej inwestorzy na amerykańskiej giełdzie nieco rozjeżdżają się z oczekiwaniami. Z jednej strony mieliśmy w czwartek wyraźne wzrosty notowań akcji w indeksie S&P500. Z drugiej, pod kreską znalazły się technologiczne spółki z Nasdaq Composite. Neutralność zachował jedynie Dow Jones. To dosyć ciekawa sytuacja, bo ostatnie tygodnie przyzwyczaiły, że wszystkie trzy najważniejsze benchmarki idą niemal równo.
Ponad 4 proc. traciły akcje eBay. Właściciel sklepu internetowego przedstawił prognozę zysku i przychodów za czwarty kwartał poniżej wcześniejszych szacunków ekspertów.
W ślad za eBay'em traciły też pozostałe spółki technologiczne. Nvidia, Apple poszły w dół o ponad 2 proc. Tajwańska prasa poinformowała, że Apple ściął u tamtejszych dostawców o ok. połowę zamówienia na podzespoły do najnowszych modeli iPhone 8.
Na tym tle bardzo pozytywnie wyróżniał się kurs Adobe (rósł o ok. 9 proc.), po tym jak spółka przedstawiła plany finansowe na 2018 rok.
Ankietowani przez Bloomberga analitycy spodziewają się wzrostu zysków spółek z indeksu S&P500 w trzecim kwartale o 3,1 proc. wobec 10,9 proc. w drugim kwartale. Od połowy września oczekiwania dla dynamiki zysków spadły z 5,2 proc.